Dodany: 09.11.2008 19:14|Autor: Aasiulkass

cytat z książki


Nie spodziewał się, ze przyjdzie mu oświadczyć się w obecności starszej pani.
Spojrzał na nią wymownie.
- O co chodzi? - warknęła.
Tam do licha! Nie wyszłaby z pokoju, choćby ją błagał na kolanach! A poza tym w obecności babci Hiacynta po prostu nie mogła mu odmówić.
Co prawda nie przypuszczał, żęby dała mu kosza... ale co szkodzi zabezpieczyć się na wszelki wypadek?
- Gareth? - odezwała się cicho Hiacynta.
Pośpiesznie odwrócił się do niej. Jak długo stał tak, rozważając wszelkie możliwości?
- Hiacynto - szepnął równie cicho.
Spojrzała na niego wyczekująco.
- Hiacynto – powtórzył, tym razem nieco pewniej. Uśmiechnął się, a ich spojrzenia się spotkały. - Hiacynto...
- Doskonale wiemy, jak się ona nazywa! - wtrąciła się babka.
Gareth zignorował ją i odsunął stolik, by przyklęknąć.
- Hiacynto – powiedział, rozkoszując się zmieszaniem dziewczyny, kiedy ujął jej dłoń w obie ręce. - Czy wyświadczysz mi ten zaszczyt i zgodzisz się zostać moją żoną?
Oczy Hiacynty rozszerzyły się, zamgliły, a usta, które z taką rozkoszą całował przed kilkoma godzinami, zaczęły drżeć.
- Ja... ja...
- Tak! - wrzasnęła w końcu babka. - Tak! Wyjdzie za ciebie!*



---
* Julia Quinn, „Magia pocałunku”, tłum. Maria Wójtowicz, wyd. Amber, 2008, str. 194.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2031
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: