Dodany: 25.10.2008 11:54|Autor: bodzion

Czy „Milaczek” jest milusi?


Chyba nikt nie przepada za przesłodzonymi tekstami, historyjkami, w których życie bohaterów jest niekończącą się sielanką. Cieszę się więc niezwykle, że mogłam poczytać również o NORMALNYCH ludziach. Bohaterowie książki pt. „Milaczek” Magdaleny Witkiewicz wręcz emanują normalnością, są niewyróżniającymi się sąsiadami (no, może poza panią Zofią Kruk, która zaskakiwała mnie swoją ekstrawagancją na każdej stronie). Gdyby postawić obok siebie wszystkie występujące postaci, wyszłoby przepiękne rodzinne zdjęcie, na którym każdy się uśmiecha, tak widzę to ja.

W żadnym wypadku nie twierdzę, że książką jest idealna, zresztą jak bardzo wymagającym można być wobec debiutującej autorki? Szczerze mówiąc, zawsze podziwiałam ludzi, którzy mają czas, ochotę, pomysł, chęć (i pewnie jeszcze parę szczególnych cech), by napisać książkę, choć nie zajmują się tym na co dzień. W książce występuje plejada „pozytywnych”, którzy sprawili mi przyjemność i radość dzieląc się ze mną swoja historią. Główna bohaterka, dojrzała kobieta, która ma trudności z zaakceptowaniem siebie (nie do końca popieram odchudzanie się, które Ona praktykuje, no ale cóż...) i poszukuje miłości. Dentysta, który jeszcze bardziej zniechęcił mnie do tej profesji (to taki mój prywatny strach), trochę nieodpowiedzialny informatyk, samotny tatuś Bachora (prywatnie mojej ulubionej bohaterki), sam Bachor, który tryska energią na każdym kroku, zresztą nie tylko energią, także wieloma niesamowitymi pomysłami, no i pani Zofia Kruk, o której już wspominałam (żeby poznać jej osobowość, trzeba po prostu przeczytać książkę)

Co tu dużo mówić, MIŁO się czytało. Jeśli ktoś ma ochotę odpocząć od swojego, może czasem smutnego, życia, niech przeczyta!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1009
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: