Dodany: 20.10.2008 11:32|Autor: mironida
najmłodszy i najmniejszy czyli o "niespodziewajkach"
Każdy pewnie wie, co to takiego "niespodziewajki" - pojawiają się niespodziewanie i zazwyczaj miło nas zaskakują. W ten weekend miałam nadrabiać czytelnicze zaległości, które nazbierały mi się przez cały pracowity tydzień. Nie udało się. Powodem był najmłodszy zapewne Biblionetkowicz (a może Biblionetkowiczka), który/a właśnie ze mną siedzi przed komputerem. Jak się dziś dowiedziałam, ma pięć tygodni :) Proszę trzymać kciuki, żeby się mocno i dzielnie trzymał/a!
Powinnam przez najbliższe dni się wylegiwać, ale udało mi się wywalczyć z panem doktorem dyspensę na Targi Książki (przynajmniej na sobotę), które zaczynają się już w ten czwartek. Do pracy też powinnam wrócić w miarę szybko, więc mam w efekcie tylko dwa dni na czytanie. Skończę wreszcie "Łaskawe" (wbrew sobie tak naprawdę, bo przecież nie ma gorszej lektury dla kobiety w stanie błogosławionym), a potem zabiorę się za "Bambino" (cóż za wdzięczny tytuł!).
Nie obejdzie się na pewno bez kotów na kolanach, a raczej na brzuchu...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.