Dodany: 17.11.2004 11:04|Autor: marzenia

Nauczyciel wymuszony, myśliciel z wyboru


Jeżeli poszukujecie nowego ulubionego bohatera, to może życzliwym okiem rzucicie na Wilta. Osobnika, który w rzeczywistości nie pasuje do tego świata, co gorsza, nawet do swej dzielnicy tudzież nawet psa, rodowitego labradora, który wyprowadza go na spacer. A już na pewno nie pasuje do swojej pracy, mimo iż jest ona nudna jak on sam. Henry Wilt jest asystentem stopnia drugiego w Fenlandzkim College'u Nauk Humanistycznych i Technicznych. Asystentem niezbyt energicznym, raczej, rzekłabym, wyraźnie powolnym, tkwiącym od ponad dziesięciu lat w Sekcji Przedmiotów Ogólnokształcących. Sekcji, w której stara się wpoić zwyczajnym ludziom, którzy mają lepsze rzeczy do roboty, piękno literatury. Jednak nie oszukujmy się. Właściwie jego głównym zajęciem jest pilnowanie studentów, by siedzieli cicho i nie przeszkadzali innym, a już szczególnie jemu samemu. Ponieważ jest coś, w czym Henry Wilt, wierny, aczkolwiek znudzony, a nawet przerażony małżonek koszmarnej Evy, przeciwnik entuzjazmu pozbawiony wszelkich ideałów i złudzeń, jest dobry. To marzenia, "...mroczne rozważania, które stawały się jeszcze mroczniejsze wskutek świadomości, że piąty rok z rzędu jego prośba o awans na starszego asystenta prawie na pewno zostanie odrzucona i że jeśli czegoś szybko nie zrobi, będzie skazany na trzecią monterską i drugą tynkarską - i na Evę - do końca życia". A to niezbyt radosna perspektywa. Bo gdyby tylko usunąć żonę, wstrętne babsko, to coś by się w końcu w jego życiu zmieniło. I może małe morderstwo pociągnęłoby za sobą całe jego życie. W końcu wyrzuciło go z tego kieratu, pozbawiło wrednego balastu i uwolniło jak balon, i pozwoliło wzlecieć w przestworza bujniejszego istnienia. Bo to ona jest balastem, który nie pozwala mu żyć... Tylko ona...

Jak znany wielu Lesio, bohater powieści Joanny Chmielewskiej, Wilt zabiera się za planowanie mordu doskonałego. Osobnik, który utknął pomiędzy pierwszą mięsną, czyli młodszymi rzeźnikami, a myślami morderczymi, wydawać by się mogło, iż raczej nie nadaje się na bohatera doskonałego, ale nic bardziej mylnego. Otóż okazuje się, iż on potrafi nie tylko myśleć, ale i działać. Powoli co prawda rozkręca się jak sama opowieść, ale brnie w szaleństwo coraz bardziej i pociąga nas za sobą. Nie możemy się od niego uwolnić, bo przecież musimy się dowiedzieć, czy mu się udało. Tym bardziej, iż Eva Wilt... znika. A to przynosi ze sobą nadzieję.

Wilt to kolejny bohater autora wszelakiej groteski, żonglującego humorem w odcieniach szarości, czyli Toma Sharpe'a. Tym razem jego dziwnie zakręcony bohater nie tylko porywa nas, ale i wtłacza w życie z jednej strony zwyczajnych zjadaczy chleba: robotników, którzy dyskutują o antykoncepcji, z drugiej - molestuje morderczymi myślami. Aż strach uświadomić sobie, iż jest to pierwszy tom trylogii Wilta... Co może stać się jeszcze? Antykoncepcja w formie złotego kranika, czyli szkolne perypetie? A może gumowa lalka o imieniu Judy, która nie pasuje do dołu, pęknie? Wszystko się może zdarzyć, a co ważniejsze, na pewno będzie bardzo, ale to bardzo zabawnie... Po prostu seks, żółte piżamy i wykopy na placach budowy, które nadają się najlepiej na grób. Genialna książka, która odpędzi jesienną depresję.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4329
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: