Dodany: 07.08.2008 23:48|Autor: coorchuc

Książka: Ewangelia według Marii, matki Jezusa
Halter Marek

1 osoba poleca ten tekst.

Dobra nowina Miriam


Przyznam, że miałem z tą książką serię mniejszych i większych zgryzów. Wybrałem ją, bo od dziecięcych czasów mam słabość do bajkowo opowiadanych historii – zwłaszcza takich z nutką autentycznośći. Słabość ta działa również w przypadku historii prawdziwych, ale opowiadanych z nutką bajkowości... Zadziałał więc stary dobry grzech ciekawości.

Zanim sięgnąłem po tę książę zastanawiałem się, czy nie mam do czynienia z kolejnym apokryfem. Może to jeszcze jedna współczesna fikcja, która próbuje żerować na chwytliwych tytułach dotyczących tajemnic biblijnych. Moje pierwsze wątpliwości wzbudził fakt, że autorem jest Polak o żydowskim pochodzeniu. Wydało mi się to o tyle dziwne, że ewangelie wszelkiego typu kojarzylem z czasami opisanymi w Nowym Testamencie – czyli w tej części historii religii, której wyznanie mojżeszowe nie uznało. Jak więc rozumieć ten przypadek?

Czasem - zupełnie nagannie - przed lekturą zerkam na ostatnią stronę. Powoduje to czysta ciekawość. I tu książka mnie zaskoczyła - zakończenie historii nie nawiązywalo bezpośrednio do treści ostatniej strony. Czytałem książkę i cały czas zastanawiałem się, gdzie i kiedy pojawi się łącznik pomiędzy kostiumową a współczesną częścią tej opowieści. Ne pojawił się. W zamian autor opowiedział mi baśń o losach rodzin z Galilei. Baśń obfitowała w kolorowe pejzaże, wnikliwe spojrzenie na charaktery bohaterów oraz nieoczekiwane wydarzenia. Postaci wydawały się niby znajome, ale zawsze było z nim coś nie tak... albo inne imię, albo stan cywilny, albo charakter. Wszystko się poukładało, gdy na koniec Herod przeprowadził spis powszechny.

Nie mogę do końca zdecydować się, czy jest to „Ewangelia według...”, czy raczej „Ewangelia o...”. Jeśli za materiał porównawczy weźmiemy czterech ewangelistów – to nie jest nawet ewangelią, gdyż opowiada o kilku latach przed narodzinami Jezusa. Niemniej jednak jest tu element tytułowej Dobrej Nowiny - choć podany w dość nietypowy i trochę zaskakujący sposób: Główna postać zdaje sobie sprawę, iż rewolucja może się dokonać tylko dzięki jednej osobie. Co więcej, ta osoba dopiero ma nadejść. Tylko prawdziwy król będzie w stanie przywrócić wolność rodakom Miriam, a ona musi dopilnować, by tak się stało.

Pomijam własne czepliwe myśli związane ze standardowym rozumieniem pewnych słów i pojęć. Książka jest dla mnie zaskakująca przynajmniej w kilku aspektach – mężczyzna pisze o kobiecie umniejszając role męskie, rodak Marii z Nazaretu pisze o nadejściu nowej religii, a powszechnie znana historia zyskuje jeszcze jedno oblicze.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 633
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: