"Demoniczne Przymierze" to książka lekka, łatwa i przyjemna...jeżeli można mówić o przyjemności w kontekście perypetii z siłami demonicznymi.

Mimo pewnej dozy oryginalności akcja toczy się schematu rodem z amerykańskich filmów klasy C czy nawet D. Scenerią jest przymorskie miasteczko z dala od głównych dróg, raczej omijane przez turystów. Głównym bohaterem - przybysz z zewnątrz, który stara się rozwikłać mroczną i tajemniczą zagadkę związaną z tym ponurym poniekąd miejscem. Inspiracją do tych poszukiwań i śledztwa jest samobójstwo nastolatka. Okazuje się że podobne zdarzenia miały już miejsce w przeszłości. Tubylcy niechętnie o tym rozmawiają a wręcz starają się przeszkadzać w tych działaniach...

Wszystko napisane sprawnie - jak przystało na dobry kryminał, gdyż Evenson opowiada nam historię grozy ale z rozmachem i tempem dobrego kryminału. Doskonała lektura na plażę (gdzie niżej podpisany tę książkę przeczytał).:)