Dodany: 13.07.2008 13:24|Autor: wenoma

Czytatnik: kreska łamiąca l

Tyle stron, tak mało czasu


Najcudowniej jest wtedy, gdy kończąc jedna książkę, jest czas żeby automatycznie sięgnąć po następną. Tylko którą, tylko dlaczego, jak kolejna pozycja już za nami pojawia się pięć innych wartych uwagi?
Żyć tyle, aby przeczytać wszystko co się chce? Żyć wiecznie!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2987
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.07.2008 17:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Najcudowniej jest wtedy, ... | wenoma
O, tak, po tysiąckroć!
Ten sam dylemat właśnie przeżywam, otoczona stertą nieprzeczytanych książek wypożyczonych z biblioteki, od krewnych i znajomych, otrzymanych w prezencie, zakupionych własnoręcznie, a także i tych czytanych co najmniej raz i dopominających się o powtórne poświęcenie im uwagi (bo nagle w TV pokazano film z udziałem Marilyn Monroe i chciałoby się wrócić do jej biografii; bo w którymś z biblionetkowych konkursów pojawił się fragment, którego nie rozpoznałam, a który - jak się okazało - pochodzi z książki czytanej na tyle dawno, że warto by sobie ją przypomnieć; bo po prostu naszła mnie ochota na wycieczkę w któryś z moich ulubionych powieściowych światów...). A czasu ani trochę więcej niż kiedy indziej, a emerytura tak daleko...
Użytkownik: Marylek 13.07.2008 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: O, tak, po tysiąckroć! ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Podpisuję się pod tym obydwoma rękami! Tyle, że nie wiem, czy się martwić, czy cieszyć tą mnogością, bo z jednej strony straszny stres - co czytać w pierwszej kolejności? - a z drugiej radość, że aż tyle do wyboru i to na wyciągnięcie ręki! :-) Kiedyś człowiek zapisywał się w bibliotece na kolejny tom "Królów przeklętych", a dziś w ogóle tam nie chadzam, bo mam tyle wokół siebie książek własnych i cudzych. Pod tym wzgledem lepiej, ale czasu jakby mniej...

Dot, to Ty śledzisz konkursy? A czemu nie bierzesz udziału? A może ja nie pamiętam, bo nie na każdy się załapuję.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 13.07.2008 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpisuję się pod tym oby... | Marylek
Nie biorę, bo ile razy próbowałam sobie któryś rozwiązać na poczekaniu, wstyd mnie ogarniał, że połowy cytatów nie znam, a 1/4 niby znam, ale nie pamiętam skąd. A czasu mam za mało, żeby je przepisywać i buszować po domowym księgozbiorze w poszukiwaniu.. .
Użytkownik: Marylek 13.07.2008 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie biorę, bo ile razy pr... | dot59Opiekun BiblioNETki
To tylko zabawa. Ale faktem jest, że ilekroć spróbowałam się chociaz zabrać za jakiś konkurs, to natychmiast mnie wciągał i każdą, dosłownie każdą wolną chwilę poświęcałam na szukanie i/lub myślenie. Bo jest to okropnie wciągające i daje mnóstwo przyjemności - kombinowanie, poszukiwanie i domyślanie się, o co chodzi w "mataczeniach" uczestników. Ale - ponieważ to wiem - to gdy nie mam czasu (a z reguły nie mam) to nawet nie wgłębiam się w cytaty. Ech. :-(
Użytkownik: krasnal 13.07.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Najcudowniej jest wtedy, ... | wenoma
A ja mam jeszcze tak, że jest mnóstwo książek, które trzeba przeczytać już-natychmiast, żeby w końcu wiedzieć, o czym inni piszą na forum i czym się tak zachwycają;) A tu wciąż i wciąż ogromne zaległości!
Użytkownik: kasiula89 13.07.2008 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam jeszcze tak, że ... | krasnal
skąd ja znam Twój dylemat.. dobrze, że nie tylko ja mam taki problem ;)
Użytkownik: wenoma 14.07.2008 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Najcudowniej jest wtedy, ... | wenoma
Cieszę się, że każdy z bnetkowiczów przeżywa to samo widząc piętrzące się stosy i stosiki wokoło siebie...
Jakoś za dużo chyba mam teraz w kolejce, ale faktem jest, że dobrze, że nie odwrotnie, bo jak to tak bez książek?
Rok temu w wakacje nie było możliwości czytania po polsku, a książki po angielsku to nie zawsze to samo, ale może od tamtego roku zaczęłam bardziej podziwiać tłumaczy i sam język polski :)
Użytkownik: Edycia 16.07.2008 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że każdy z bn... | wenoma
Ja przyjęłam taką sobie prostą zasadę. Czytam książki ze schowka, a jak się pojemność zmniejszy, uzupełnię sobie schowek nastepnymi powieściami.:)
Użytkownik: moremore 19.07.2008 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przyjęłam taką sobie p... | Edycia
I zachowujesz konsekwencję? Podziwiam nieśmiało :) U mnie w schowku w miarę skromnie, ale mam za to wypasiony notesik, który zaczyna puchnąć! Czasem tylko udaje mi się ominąć szczęśliwie mój ulubiony antykwariat, gdzie na dodatek siedzi taki fantastyczny właściciel, pasjonat i miłośnik zarażający. Na stole, na parapecie, na półkach leżą książki wołające o przeczytanie. Nie dość, że czytam kilka rzeczy jednocześnie, to i tak dopada mnie załamanie nerwowe, że nie dam rady, że chciałabym, ale doba ma tylko te skromne 24 gdziny, z których na domiar złego czas pożera mi BiblioNETka :). To nawet nie tak, że muszę, choć mam ten guzik "naprzód" nieustannie mrugający, ja pragnę, a możliwości są niewystarczające. Jedyne, do czego udało mi się zmusić, to omijanie księgarń, nie wchodzę, bo dostaję zawrotów głowy i innych sensacji. Nie pożyczam od znajomych. Cierpliwie odkopuję się spod sterty książek oczekujących, może do końca roku dam radę...
Użytkownik: Edycia 23.07.2008 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: I zachowujesz konsekwencj... | moremore
Mhy..., z tą konsekwencją to jest różnie.
Zawsze staram się najpierw szukać książek ze schowka a i tak wpadaja mi w ręce jakieś inne pociągające powieści, ale myślę, że to jest naturalny odruch.:)

Ja też sobie zapisuję niektóre zasłyszane tytuły książek w notesie, ale później staram się je umieszczać od razu w schowku dla pamięci. Po co sobie głowę zawracać ciagłym szukaniem w notesie? Jak można skorzystać z ineternetu, to jest o wiele wygodniejsze, bardziej przejrzyste, a poza tym to świetna zabawa takie upychanie i wyrzucanie w biblionetce. Faktycznie czasu na biblionetkę jest za mało, niestety tez nad tym ubolewam.



A'propo antykwariatów i księgarni O! Jak fantastyczny właściciel pasjonat książek w antykwariacie, to ja się nie dziwię, że często tam uczęszczasz. Ja mam same księgarnie po drogach, a wchodzę tylko do Klubu Swiat Ksiazki, bo taniej.
Użytkownik: moremore 23.07.2008 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mhy..., z tą konsekwencją... | Edycia
A ja pojawiam się w Świecie Książki tylko wtedy, jak mnie już wzywa obowiązek członkowski, a i to często zdarza się, że wychodzę z księgarni z pozycją innego wydawnictwa, bo z podstawowej oferty (aktualnego kwartalnika) nic ciekawego nie znajduję. Dużo tam jednak takiego "ecie-pecie-wypełniacza".
Użytkownik: moremore 23.07.2008 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mhy..., z tą konsekwencją... | Edycia
A notes przydaje się jednak, kiedy staję przed półkami w antykwariacie i nagle mam w głowie "wielopole-wielopole", czytaj pustkę astronomiczną :P
Użytkownik: Edycia 24.07.2008 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A notes przydaje się jedn... | moremore
Ach! Przez tą "pustkę astronomiczną" od razu zaczęłam sobie marzyć...., antykwariat z miłym..., fascynującym panem, który otwiera drzwi... z szerokim uśmiechem, pokazuje bogate w książki półki, zasiada do komputera i zaprasza kiwając palcem...do biblionetkowego schowka..., w którym są wszystkie najbardzie poszukiwane "kniszki" :D


Klub "ŚK" jak dla mnie jest ok. Ja zawsze znajdę coś dla siebie. Nigdy nie opieram się tylko na katalogu. Jest wiele ciekawych propozycji, których nie ma w biuletynie, a można znaleźć w księgarni po niższej cenia. Tylko trzeba co jakiś czas zaglądać. Jedynie co jeszcze bardziej mogłoby się dla mnie poprawić i zwiekszyć to ilość wznowień niektórych książek, najlepiej na życzenie czytelników...:)

P.S. Aż się rozmarzyłam..., do pracy rodacy.:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: