Dodany: 10.06.2008 19:51|Autor: irbis

Za wiele minusów


"W krainie kota" to książka opowiadająca baśniową historię o podróży pewnej pani przez dziwną krainę. Kobieta ta dzięki niezwykłym zdolnościom swojego nowo narodzonego syna ratuje życie pewnemu kotu, który okazuje się bardzo niezwykły. Z jego pomocą przenosi się we śnie do krainy Tarota i ma tam do wykonania pewną znaczącą dla tego świata misję.

Sięgnęłam po tę książkę dość ochoczo. Pewnie przez to, że uwielbiam koty i magiczne opowieści o nich. Niestety, książka już na samym początku mnie rozczarowała. Moim zdaniem ważną rzeczą dla dobrego pisarza jest wnikliwa analiza tematu. To, co uderza tu od razu, to błędy merytoryczne. Po pierwsze, w naturze raczej nie ma kocurów o maści trójkolorowej. Piszę raczej, bo aby kocur miał takie umaszczenie, musi dojść u niego do mutacji chromosomalnej, a to zdarza się rzadko i jest patologią. Po drugie, koty są bardzo wrażliwe na kwas acetylosalicylowy. Aspirynę można im podawać, ale w minimalnej dawce i co trzy dni; podanie dwa razy w odstępie 24 godzin może się zakończyć krwotocznym zapaleniem żołądka. Po trzecie, nie jest zdrowe dla kota karmienie go surową wątróbką. Można by powiedzieć, że się czepiam i byłaby to prawda, bo w moim przekonaniu wybitny pisarz, gdy pisze o czymś, to radzi się fachowców, jest dociekliwy. Bo ludzie często ufają temu, co przeczytają w książkach.

Co do reszty książki, to nie zaćmiła ona tych błędów. Motyw tarota nie wydaje mi się zbyt oryginalny, wielka komnata z lustrami jest trochę naciągana. Całość przywodzi na myśl "Alicję w Krainie Czarów", ale, niestety, nie dorównuje jej w żadnym stopniu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7638
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: jakozak 11.06.2008 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "W krainie kota" to książ... | irbis
Może Ty po prostu nie możesz czytać bajek?
Nie zwróciłam uwagi na te błędy. Bawiłam się dobrze. :-) Tak dobrze, że juz mam własną.
Użytkownik: irbis 11.06.2008 15:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Ty po prostu nie moż... | jakozak
Cytat: "Może Ty po prostu nie możesz czytać bajek?..."

Przepraszam, ale nie mogę sie zgodzić z tą opinią na mój temat. W rodzinie nabijają się ze mnie, że w moim wielku nadal uwielbiam bajki, zarówno te kreskówkowe (od Disneya po anime) jak i te książkowe. Czytałam wiele bajek, które mnie zauroczyły, ta się do nich nie zaliczała.
Użytkownik: hawajka_ 11.08.2008 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "W krainie kota" to książ... | irbis
A ja się, niestety, muszę zgodzić z "przedmówcą" - błędów jest dużo więcej. Karmienie kota wątróbką to drobiazg (daje się kotu cokolwiek byle zjadł, wiele osób nie karmi zwierząt przepisowo ;). Ale zupełne ignorowanie wiedzy o rozwoju niemowlaka - to mnie uwierało w lekturze! "Trzynastego dnia" Dziecko dostało zupkę - jak zdrowa by ona nie była, dzieci karmi się piersią do 6 miesiąca życia minimum (w razie niemożności karmienia naturalnego, podaje się im mleko zastępcze, którego w żadnym wypadku się nie gotuje!). Porażające niedopatrzenie, jeśli ktoś miał do czynienia z niemowlakami. Potem jest jeszcze jajecznica,a takie pokarmy wprowadza sie dopiero PO 6 miesiącu życia i to zaczynając od najmniej uczulających i lekkostrawnych jak przecier z jabłek, marchewki czy ziemniaków itp itd. Prawie podręcznik karmienia niemowląt tu spisałam ;) Ale to dlatego, że takie rzeczy bardzo "uwierały" mnie przy lekturze książki, i popieram tezę, że do zadań autora należy przyzwoite przygotowanie się przed napisaniem czegokolwiek. Zwłaszcza, gdy autorka sypie jak z rękawa wiedzą medyczną podparta autorytetem bohatera-lekarza.
Dodam jeszcze może, że fabuła jest ciekawa (choć zbyt przewidywalna), ale styl Terakowskiej nie przypadł mi do gustu. Kolejny raz :)
Użytkownik: palkosky 16.12.2008 18:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się, niestety, muszę... | hawajka_
no ja podobnie jak hawajka zwróciłam bardziej uwagę na te 'odchyły' w wychowaniu niemowlaka - zwłaszcza że mam teraz do czynienia z takim właśnie małym dzieckiem i nie widzę opcji karmienia go jajecznicą(!!!). Ilość ząbków chyba też była przesadzona ;)
Historia miała w sumie niezły potencjał, jest w tej książce coś takiego, że chce się ją przeczytać do końca mimo że rozwiązanie akcji jest właściwie oczywiste już gdy pojawiają się pierwsze informacje o autystycznym chłopcu. To łopatologiczne tłumaczenie wszystkich wątków na końcu książki też nie jest za ciekawe, nie wspominając o tym, że nieco uwłacza inteligencji czytelnika ;)
Po książkę sięgnęłam po przeczytaniu 'Samotności Bogów', która przypadła mi do gustu o wiele bardziej.
Użytkownik: jakozak 16.12.2008 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "W krainie kota" to książ... | irbis
Zatem każda książka, w której napisano głupoty o grzybach ma być przeze mnie niżej oceniana? Generalnie wszędzie pisze się i gada na ten temat bzdury do siódmej potęgi. Z wyjątkiem literatury fachowej.
Taki na przykład.... Styron. Gdyby pomylił sromotnika bezwstydnego z muchomorem sromotnikowym, stałby się pisarzem złym? Moim zdaniem - bezzasadnie.
Co do karmienia niemowląt: może teraz się i daje przez 6 miesięcy tylko jedno. Sądzę, że 30 lat temu o wiele wcześniej wprowadzało się zupki i soki. Cóż to może mieć za znaczenie w tak świetnej powieści, jak W krainie kota? Czy to podręcznik dla niemowląt?
Czy kot może jeść wątróbkę albo kwas acetylosalicylowy? Ludzie! Ludzie!~O co tu chodzi?
:-)
Użytkownik: inheracil 16.12.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zatem każda książka, w kt... | jakozak
Mój kot się cieszy jak dostanie surową wątróbkę, a żyje już trzynaście lat :P Ksiązka według mnie jest świetna, nie ma co ukrywać większość czytelników nie wie kiedy dziecko co je, więc co to za różnica?
Użytkownik: winky 30.09.2010 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "W krainie kota" to książ... | irbis
Błędy błędami - ja nie zwróciłam na nie uwagi, bo w trakcie czytania po prostu umarłam z nudów. Bezsens i silenie się na tajemniczość. Tyle na ten temat. ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: