Dodany: 09.11.2004 21:23|Autor: pegas78

Metafizyczny Pępek Literatury Polskiej


"Ja nie zniżam się do opisywania życiowych kawałków, tylko staram się (może bezskutecznie) wytworzyć typ powieści intelektualnej, i to filozoficznej. Taką powieść chciałbym sam czytać, a nie ma jej, dlatego piszę, a nie dla floty i uznania, bo ani jednego, ani drugiego mieć nie będę nigdy i tak."
S.I. Witkiewicz, na marginesie powieści "Jedyne wyjście".

Dawno już dość temu, w szkole średniej, zaskoczyło mnie, że podczas omawiania "Szewców" nauczycielka ograniczyła się do enigmatycznych jedynie uwag dotyczących życia Witkacego. Nie zajęło mi wiele czasu, aby się dowiedzieć przyczyny jej skrępowanego milczenia - ten ekscentryczny artysta po prostu nie nadawał się na wzór do naśladowania dla młodzieży. Witkiewicz żył, jak chciał, robił, co chciał i tworzył to, na co miał ochotę, dowodem czego jest jego druga powieść, "Pożegnanie jesieni".

"Przeżycia zdegenerowanych byłych ludzi na tle mechanizującego się życia" - oto jak autor streszcza swoje dzieło! Choć nie uważa powieści za dzieło sztuki podlegające wymaganiom wynikającym z pojęcia Czystej Formy, ani na chwilę nie odstępuje od charakterystycznego dla wszystkich rodzajów swej twórczości stylu. "Pożegnanie jesieni" przenosi czytelnika na drugą stronę krzywego zwierciadła talentu Witkiewicza. W to zwierciadło zerkał malując swe portrety, a pisząc powieść obejrzał sobie dokładnie, jak wygląda w nim szersza panorama otaczającej go rzeczywistości. Bohaterowie powieści: Atanazy Bazakbal, Azalin Belial-Prepudrech czy Hela Bertz są tak dziwni i nienaturalni, jak ich imiona, ich myśli i uczucia wyglądają jak przepuszczone przez (metafizyczną!) maszynkę do mięsa, a motywy postępowania dążą wykładniczo do absurdu.

Początek wygląda następująco: Atanazy Bazakbal, romantycznie i naiwnie zakochany w Zosi, aby jeszcze bardziej wzmocnić uczucie, postanawia ją zdradzić. Jednak gwałt, którego dokonuje na Heli Bertz, jest gwałtem jedynie w rozumieniu... metafizycznym, a jego konsekwencjami są pojedynek o głupstwo z Azalinem Belialem-Prepudrechem i chora fascynacja urodą i charakterem Heli, która od tej pory rządzi postępowaniem Atanazego (oprócz momentów rozczulenia, kiedy dochodzi do głosu zakochanie w Zosi). Następnie akcja wciąga nas niczym tryby machiny automatyzującego się, opisywanego przez autora świata. Scenografią są pojedynki, romanse, podróże i libacje, a rewolucyjne dogmaty przeplatają się z fragmentami poezji Micińskiego. Nie można również pominąć dążenia autora do przedstawienia swojego poglądu na sztukę oraz jej upadek pod wpływem postępujących zmian ludzi w "byłych ludzi". Powieść jest symfonią zarówno wysokich, jak i niskich (lecz wszystkich wypaczonych) instynktów na zbliżającym się tle szalejącej rewolucji, mającej zamienić społeczeństwo w odczłowieczoną i samowystarczalną totalitarną fabrykę.

Narracja jest raczej zagmatwana, poszarpana wplatanymi, wyróżnionymi "inormacjami", akcja zwalnia i przyspiesza, nie jest spójna, lecz taki jest właśnie styl autora.

Myślę, że warto się skusić przynajmniej na próbę przeczytania, bo powieść jest rzeczywiście specyficzna i nieszablonowa (jeśli ktoś nie chce, Witkacy zapewne odpowiedziałby: "If you don't, if you don't, you're stupid mastodont").

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 17288
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: