Dodany: 20.05.2008 20:04|Autor: sonka89

Obrazy miasta w utworach Horsta Bienka- konfrontacja wspomnień z rzeczywistością.


Poniżej zamieszczam tekst mojej prezentacji maturalnej /zdanej!/. Jej temat, jak widać, jest niepospolity, bo związany z edukacją regionalną i moim rodzinnym miastem. Pracę napisałam samodzielnie, podaję również bibliografię. Być może jakiemuś Gliwiczaninowi uratuje ona kiedyś życie;)


Kreacja to inaczej tworzenie. W zależności od koncepcji tworzącego, efektem jego działań może być zarówno naśladowanie otaczającego go świata, odtwarzanie świata minionego, jak i tworzenie za pomocą sztuki zupełnie nowej rzeczywistości. Miasto kreowane w literaturze często staje się czymś więcej, niż tylko tłem dla wydarzeń w utworach – zdaje się mieć znaczący wpływ na samych bohaterów. Jego rola jest szczególna w przypadku ujmowania w literackie schematy wspomnień, zwłaszcza związanych z dzieciństwem, czy też przedstawiania ważnych momentów dziejowych, dotyczących konkretnego regionu.

Horst Bienek, wybitny śląski literat, żył w latach 1930 - 1990. Jeden z najbardziej cenionych przeze mnie niemieckojęzycznych pisarzy pochodził z mojego rodzinnego miasta. Być może stąd wzięło się moje upodobanie do jego utworów – miasto w nich kreowane, dawne Gleiwitz, jest mi zarówno bliskie, jak i dalekie, bo odległe o wiele ważnych historycznych wydarzeń od dzisiejszych Gliwic. Proza Bienka dotyczy miasta sprzed 1945 roku, którego opisywane elementy wprost chciałoby się odszukać i zobaczyć na własne oczy choćby ich ślad. Autor słynnego, czterotomowego cyklu powieści o Gliwicach i Górnym Śląsku, w innej swej książce, zatytułowanej „Podróż w krainę dzieciństwa. Spotkanie ze Śląskiem”, napisał: „Czym jest więc rzeczywistość? Właśnie zaczynam porównywać rzeczywistość wymyśloną z rzeczywistością prawdziwą.” Myśl ta towarzyszyła mu po wielu latach od opuszczenia Śląska, podczas odwiedzin w rodzinnym mieście.

Zima, niezwykle mroźny styczeń 1945 roku. Niespokojne, z dnia na dzień dające coraz mniejsze poczucie bezpieczeństwa, niemieckie miasto na Górnym Śląsku, leżące nieopodal granicy z Polską, powoli pustoszeje. Narasta strach przed zbliżającymi się wojskami Armii Czerwonej. Państwo rządzone przez Hitlera zmierza ku nieuchronnej klęsce, choć tu i ówdzie słychać naiwne głosy nadziei na cudowną zmianę na frontach wojny i obronę głównego regionu przemysłowego Rzeszy, jej wschodniej prowincji. W takiej atmosferze rozwija się akcja powieści Horsta Bienka, zatytułowanej „Ziemia i Ogień”, zamykającej czterotomowy cykl. Opisuje ona ostatnie dni przed zajęciem przez wroga pierwszego z większych śląskich miast. Głównymi bohaterami są rodziny Piontków i Ossadników, których losy, mimo różnic społecznych, łączą się ze sobą. Czytelnik, przyglądając się czynom bohaterów, wraz z kolejnymi rozdziałami jest świadkiem nieodwracalnej zmiany. Duch miasta, który jeszcze przed chwilą czynił jego obraz niepowtarzalnym, zdaje się umierać wraz z wyjazdem jego mieszkańców, niszczeniem zabudowań i tworzeniem nowej rzeczywistości przez kolejnych reprezentantów władzy totalitarnej. Ludzi ogarnia strach, panika, na każdym kroku towarzyszy im niepewność jutra. Są rozdarci, i choć niejednokrotnie pada z ust wielu bohaterów stwierdzenie, że w tym mieście dorobili się wszystkiego, co posiadają, niektórzy spędzając w nim całe życie, to żadna z nakreślonych postaci nie ma wątpliwości – nic już nigdy nie będzie w Gleiwitz takie, jak przed wojną. Miasto przestaje dla nich istnieć. Jeden z bohaterów epizodycznych, starszy pan Apitt, wyraża to uczucie słowami: „Umiera stary świat, do którego należałem, dlatego dla mnie to jest koniec”.

Ważnym czynnikiem kształtującym osobowość wszystkich postaci występujących w utworach Horsta Bienka, jest wielokulturowość Śląska. Ma ona tak duży wpływ na obraz miasta, gdyż dawne Gliwice tworzy nie martwa, zabudowana przestrzeń, lecz przede wszystkim ich mieszkańcy. Zgodnie ze źródłami historycznymi, region należał kolejno do Polski, Czech, Austrii, Prus i Niemiec, by po II wojnie światowej znów stać się częścią Polski. Ziemia gliwicka staje się więc dziedzictwem wielu narodów. Co więcej, w prozie Bienka zarówno Niemcy, Polacy, Czesi jak i Żydzi potrafią żyć ze sobą w pewnej symbiozie. Dzisiaj bogactwo i swoistość obszaru zdaje się być nieznana mieszkańcom innych ziem Polski, a także samym Górnoślązakom. Coraz rzadziej dostrzega się wielokulturowość krainy, częściej natomiast jej charakter pogranicza. Przedwojenna granica polsko-niemiecka nie była jednak adekwatna do narodowości ludzi zamieszkujących teren. Niejednokrotnie rozdzielała rodziny. Należy o tym pamiętać przy lekturze Tetralogii Gliwickiej.

Punktem wyjścia dla Bienka staje się przekonanie o rozdartej naturze Górnoślązaka, o czym niejednokrotnie przypomina ustami swoich bohaterów. W „Ziemi i ogniu” dwie bohaterki przypadkowo odnajdują zapiski nieżyjącego już Żyda, pisarza Montaga, zaczynające się od słów: „Tragedia Górnoślązaka polega na tym, że nie jest on Polakiem ani Niemcem, tylko właśnie Górnoślązakiem, i że w każdym wypadku czyni mu się krzywdę, przypisując go Polsce albo Niemcom”. W jednym z wywiadów sam autor wypowiada się: „My, którzy wywodzimy się ze Wschodu, mamy podwójna naturę: dusza i rozum, mity i oświecenie, ciemna wiara i jasny protest. Również i ja rozumem jestem na Zachodzie. Ale moja dusza ma słowiańskie korzenie.” Ciągłe rozdarcie Ślązaka, Gliwiczanina, rzutuje na niezwykłość i odrębność regionu. Tworzy się w nim niespotykana gdzie indziej kultura, mająca wyraz w zwyczajach mieszkańców, ich silnej, katolickiej religijności czy gwarze. Wszystkie te elementy z łatwością odnajdujemy w powieściach Bienka – przykładami jest częste poruszanie wątku kościoła i księży czy choćby przywoływanie typowych, śląskich przekleństw – w obraźliwych słowach wypowiadanych przez jedną z bohaterek, nauczycielkę Traute Bombonnek, Bienek pokazuje nie tylko bogactwo folkloru językowego, ale i krytykę społeczną pychy bogatych.

Portret Górnoślązaka łączy się również z ogromnym patriotyzmem. Bohaterowie wyrażają zarówno niezwykłą miłość i przywiązanie do ojczyzny, jak i związany z nią ból, ciężką pracę. Ich tożsamość oparta jest przede wszystkim na więzi z ziemią. Bienek nazwał ją „mitem ziemi”. Dobrze zobrazowane jest to w przenośni zmuszającej się do wyjazdu Irmy Piątek. Kobieta mówi: „Nie mogę się pozbyć tej ziemi. Wszędzie, dokąd się udam, będę te ziemię taszczyła ze sobą” Innymi specyficznymi cechami bohaterów są: pracowitość, neutralność polityczna, tolerancja, pielęgnowanie tradycji i przywiązanie do rodziny.

W swych powieściach Horst Bienek dokonuje wyrafinowanego przemieszania faktów z fikcją, korzystając przy tym z ogromnej ilości materiałów źródłowych. Wprowadza tylko pozornie wszechwiedzącego narratora i przeplata kolejne wątki w taki sposób, że poznajemy oddzielnie losy każdej z postaci, by następnie dopatrzyć się u nich wszystkich podobnych cech, dających razem portret stereotypowego Ślązaka. Wspaniałe portrety ludzi pogranicza, wywodzących się z różnych kręgów społecznych i narodowych, to wyraz osobistego hołdu dla opisywanych osób rzeczywistych i wzorowanych na tych otaczających Bienka w młodości. Obserwujemy bohaterów takich, jak Valeska Piontek, która posiada wszystkie znaczące cechy matki pisarza, począwszy od imienia – miłość do gry na pianinie i utworów Szopena, wykonywany zawód, czy tak częstą na Śląsku ofiarność matki wobec rodziny. Innymi postaciami przerzuconymi na papier wprost ze wspomnień autora są na przykład: wielokrotnie wspominany ksiądz Pattas, ciotka Milka, pan Mazura i młoda Hedel (obydwoje w powieści występują pod zmienionymi nazwiskami) i przede wszystkim sam Kotik Ossadnik, nazywany w książce Hopkiem, którego nie sposób nie utożsamiać z osobą Horsta Bienka. Literat nakreślił tą sylwetkę jako autobiograficzną: wiek, w jakim musiał opuścić Gliwice, jego pasje, osobiste doświadczenia, część wydarzeń, które przeżył, została dokładnie opisana w powieści „Ziemia i ogień”. Wspominane są rzeczywiste miejsca, które towarzyszyły jego dziecięcym wędrówkom, są to ulice miasta, kościół Świętego Piotra i Pawła czy brzegi Kłodnicy.

Ponowne spotkanie Ślązaka z Gliwicami, opisane w dzienniku czy też pamiętniku autora, pt „Podróż w krainę dzieciństwa. Spotkanie ze Śląskiem”, następuje w 1987 roku. Wizyta zaplanowana w celu nakręcenia reportażu o mieście, z pisarzem w roli głównej, jest dla niego symbolicznym powrotem do dzieciństwa. Opisuje, jak pełen obaw po ponad 40 latach odwiedza znajome miejsca, opowiada o ludziach i wydarzeniach sprzed opuszczenia Gliwic. Pamięcią przywiązał się do konkretnej rzeczywistości, a po latach próbuje odnaleźć jej elementy i porównać ze wspomnieniami. Chce jednak odciąć się od niemieckiej definicji Heimat, słowa według niego nadużywanego, nagiętego dla potrzeb hitlerowskiej propagandy. Określa to pojęcie jako zbyt niejednoznaczne, by je zdefiniować. Znana badaczka języka, Anna Wierzbicka, pisze o tym słowie jako o charakterystycznym i zrozumiałym jedynie dla przedstawicieli narodu niemieckiego, przy tym w dużej mierze abstrakcyjnym. W najprostszym odczytaniu ma ono znaczyć to samo, co kraj, kraina ojczysta, szczególnie związana z dzieciństwem. Heimat to nie tylko ziemia, to jej mieszkańcy, przyroda, cechy charakterystyczne; to jej cala atmosfera, wywołująca nostalgiczne wspomnienia. Na pojęciu tym opiera się kanon niemieckiej tzw. Heimatliteratur, do której niektórzy zaliczają właśnie cykl powieści Horsta Bienka. Wolfgang Bittner wypowiada się o nim: „Książki Bienka rozumiałem jako próbę zachowania małej ojczyzny przez kogoś, kto pozbawiony jest korzeni.”

Dla Bienka, jak pisze w „Podróży..”, jako dojrzewającego chłopca jego miasto było wszystkim tym, co go otaczało. Wiązały się z nim dziecięce, typowo śląskie zabawy, wędrówki, pierwsze doświadczenia, a przede wszystkim zapachy, smaki, dźwięki, które na każdego silnie oddziaływają w młodym wieku. Znalazło to wyraz w dokładnym opisywaniu rzeczywistości we wszystkich utworach Bienka. Ze swej dorosłej wyprawy przywozi on symboliczne pamiątki– kawałek czarnego węgla znalezionego obok dawnego domu, różaniec z Góry Św. Anny oraz małego, posrebrzanego lwa, miniaturę „Śpiącego lwa” spod palmiarni miejskiej.

W prozie XX wieku często pojawia się tęsknota do mitycznego ładu, pisarzom trudno jednak odwołać się do mitów w klasycznej postaci. Pozostaje więc tworzenie „prywatnych” mitów i kreowanie w literaturze świata na wzór tego z osobistych, dziecięcych doświadczeń autora. Przez Bienkowego Kotika z „Ziemi i ognia” świat był postrzegany zupełnie inaczej, niż przez dorosłych bohaterów. Fragmenty powieści związane z Kotikiem i jego opuszczonym domem wprowadzają czytelnika w odmienną, magiczną przestrzeń. W ten sposób opowieść o dorastającym chłopcu zostaje wyrwana z przypadkowej, chaotycznej, i groźnej dla niego rzeczywistości . Kotik, którego należy utożsamiać z postacią autora, przebywając razem ze starsza od siebie dziewczyna, Hedel, w opuszczonym przez bogatą rodzinę domu, przebywa w swojej osobistej sferze marzeń. Azyl w willi dawniej zamieszkanej przez bogatą rodzinę jest dla bohatera rodzajem sacrum. Autor w podobny sposób w „Podróży…” określa inne elementy swej małej ojczyzny, pisząc: „święta dzielnica mojego dzieciństwa” czy „Matka Odra. Święta rzeka Ślązaków”. Między mitem, jaki w ten sposób tworzy z własnych wspomnień z dzieciństwa, a podaniami charakterystycznymi dla Gliwic, znanymi i lubianymi wśród Ślązaków, można więc zauważyć pewne podobieństwa. Przykładowo, jedna z legend o mieście, dotycząca powstania popularnego śląskiego powiedzenia, „Tam, do kata!”, a Bienek parokrotnie wspomina w swych tekstach o popularnych jedynie na Śląsku zwrotach, powiedzeniach, przysłowiach. Miasto oglądane przez chłopca, marzącego o odkryciu tajemnic miejscowości, ma też dużo wspólnego z miejscami opisywanymi w podaniach, jak np. ponoć istniejącymi pod miastem tunelami, mającymi zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom w razie zagrożenia. Folklor śląski jest przecież przesycony wiarą w niezwykłe wydarzenia i postacie, tłumaczone opieką boską nad mieszkańcami, a więc zaszczytem przynależności do śląskiej społeczności. Spotykamy się z tym w podaniach o Pistułce, towarzyszących dzieciństwu Bienka, czy na przykład opowieści o uratowaniu miasta przez jego sprytne mieszkanki w czasie wojny 30letniej.

Horst Bienek rozmyśla: „Nie, nie możemy już powrócić do domu dzieciństwa. Ale to dzieciństwo możemy sobie wyobrazić. Możemy je opisać i w ten sposób zatrzymać. Utracone raje, są prawdziwymi rajami, pisał Marcel Proust”. Wielokrotnie krytykowana, paradoksalnie ze względu na obiektywizm autora, nawiązująca do tradycji powieści XIX wiecznej Tetralogia Gliwicka, podejmuje ważne pytania literatury światowej. Jest przykładem literatury o konkretnej prowincji, lecz dającej obraz uniwersalny w odczycie. Bowiem, cytując germanistę, Marcina Wiatra: „Każdy z nas jest człowiekiem pogranicza, który dokonuje wyborów”.


BIBLIOGRAFIA:

•Bienek Horst, Podróż w krainę dzieciństwa. Spotkanie ze Śląskiem, Gliwice 1993
•Bienek Horst, Ziemia i ogień, Gliwice 1999


•Janiurek Włodzimierz, Horsta Bienka podróże do dzieciństwa, w: „Zeszyty Gliwickie”, Gliwice 1997, t.26, s. 7-30
•Klich Aleksandra, Wygnaniec. Horst Bienek, w: Bez mitów. Portrety ze Śląska, Racibórz 2007, s. 173-191
•Obraz Górnego Śląska i fenomen granicy w twórczości Horsta Bienka, red. Dom Współpracy Polsko- Niemieckiej, Gliwice/Opole 2003
•[podanie ludowe] w: Bernacki Marek, Pawlus Marta, Słownik gatunków literackich, Bielsko- Biała 2005, s.402-403
•Recław Damian, Zarys historii miasta, w: Gliwice w starej fotografii, Gliwice 1998, s. 5-7
•Wierzbicka Anna, Słownik kluczem do historii i kultury. <> w językach: niemieckim, polskim i rosyjskim, w: Język - umysł - kultura, PWN 1999, s. 450-490


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1912
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: