Dodany: 28.04.2008 18:18|Autor: Kalakirya

Szyk i elegancja


Paryż, dwudziestolecie międzywojenne i luksusowe kreacje, to świat Coco Chanel. Świat, do którego nieoczekiwanie wkroczyła młoda Isabelle Varlet, utalentowana projektantka mody z prowincji. Gdy jej kreacje nie znajdowały uznania w oczach ciotek i babci, a talent zwyczajnie się marnował, za namową Madame Duval, dawnej krawcowej w paryskim salonie mody, wyruszyła w podróż swojego życia. Przystanek: Paryż. Cel: praca u Coco Chanel.

Et voilà! Sen Isabelle się ziścił. Świat mody paryskiej przyjął ją do swojego grona. Projektując dla sławnej projektantki, stopniowo awansując, Varlet zdobywa doświadczenie, szlifuje swój talent i umiejętności. Jednak nie Varlet jest w tej książce najważniejsza. Postać Isabelle jest postacią fikcyjną, stworzoną na potrzeby pokazania pracy i stylu światowej sławy projektantki mody z punktu widzenia krawcowej, pracującej w jej salonie.

Jak pokazuje książka Diliberto, praca dla Chanel wcale nie była łatwym i przyjemnym zajęciem. Wprost przeciwnie. Żądna sukcesu Gabrielle, dyktatorka mody, rywalizowała o uwagę mediów i klientów z innymi sławnymi oraz poważanymi projektantami. Aby osiągnąć swój cel, nie wahała się przed niczym i nie zadowalała się półśrodkami. Nie istniało dla niej określenie: bardzo dobre. Wszystko, co pochodziło z jej pracowni, co sygnowała swoim nazwiskiem - musiało być idealne, doskonałe w każdym calu. Stworzyła „małą czarną”, zapoczątkowała styl haute couture, czyli krawiectwo charakteryzujące się szyciem ubrań na zamówienie, w pojedynczych egzemplarzach oraz wprowadziła plastikową biżuterię. Dążąc do celu, kierując się wyczuciem i intuicją, Coco Chanel zdobyła wielką sławę. Jej suknie podrabiano na światową niemal skalę, co Diliberto postanowiła również opisać w swojej powieści.

„Kolekcja” Gioi Diliberto to książka ciekawa z wielu powodów. Dla osób interesujących się ikoną mody, którą była Coco Chanel stanowić będzie pasjonującą powieść, ukazującą ducha ówczesnego świata mody i wybiegów, na których królowały zwiewne i luźne sukienki, doskonałe pod każdym względem. Dla innych będzie ciekawą powieścią, którą czyta się jednym tchem.

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3657
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: jurgen_richter 04.06.2008 12:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Paryż, dwudziestolecie mi... | Kalakirya
Książka ogromnie mnie rozczarowała. Fabuła wydała mi się banalna i przewidywalna, Chanel - ukryta gdzieś w tle - w najmniejszym stopniu nie jest bohaterką tej powieści. Nie widzę w niej też ducha ówczesnego świata mody, o którym piszesz w swojej recenzji, nie ma w "Kolekcji" ani pasji, ani porywających opisów strojów, ani "krwistych" bohaterów, nawet miłość i namiętność wypadają mdło i blado. Największą wartością mogłyby być tak przez autorkę książki zachwalane opisy sukien. Cóż - wszystkie wydają się wyglądać tak samo, by nie wspomnieć, że rozwiązanie zagadki ich kradzieży przychodzi czytelnikowi do głowy nader szybko.
Bardzo przeciętna książka. Co więcej sądzę, że reklamowanie jej jako powieści o Chanel jest pewnym nadużyciem...
Użytkownik: Kalakirya 07.06.2008 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka ogromnie mnie roz... | jurgen_richter
Radzę zajrzeć na strony 346 - 350 i przeczytać co autorka ma na ten temat do powiedzenia. Skoro posiłkowała się przy pisaniu biografiami o Chanel oraz różnymi artykułami i sama twierdzi, że postać Varlet była fikcyjna i miała na celu ukazanie narodzin stylu Chanel z punktu widzenia krawcowej to jak reklamowanie tej książki jako powieści o Chanel może być nadużyciem? Ja żadnego nadużycia nie widzę.
Użytkownik: jurgen_richter 01.07.2008 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Radzę zajrzeć na strony 3... | Kalakirya
Ależ ja właśnie "piję" do tej opinii wyrażonej przez autorkę. W tle majaczy postać kreatoki, ale czy opis miłosnych uniesień biednej szwaczki, która pracuje u Chanel i kilka razy z nią rozmawia, od razu oznacza, że oto mamy książką o "budzącym się stylu Chanel"? Nie przekonuje mnie, że autorka poczytała o tamtej epoce, że przebrnęła przez biografie i rozmaite artykuły, skoro niewiele z ducha epoki dostrzegam w samej powieści. Teraz już mi trochę przeszło, ale zaraz po przeczytaniu książki czułam, że oto padłam ofiarą reklamy i to w dodatku rodem z mojego ulubionego wydawnictwa Znak :)
Użytkownik: jazzy_chic 22.06.2008 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Paryż, dwudziestolecie mi... | Kalakirya
Kiedy zauważyłam tę ksiażke w sprzedazy, od razu pomyslalam: to cos dla mnie. Uwielbiam haute couture, lata dwudzieste. Przyznam jednak szczerze, ze spodziewalam sie nieco wiecej. Owszem, powiesc dobrze oddaje ducha tamtych czasow i przyblizyla mi tajniki krawiectwa i postac Chanel. Czyta sie ja szybko i przyjemnie. Ot, idealna lektura na wakacje i na relaks. Ale nie nastawialbym sie na nic wiecej... wiele watkow jest tutaj przewidywalnych i ocierajacych sie o banal. Jesli jednak traktuje sie te ksiazke jako czytsa rozrywke, to bardzo polecam :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: