Dodany: 23.04.2008 14:06|Autor: krzyniu

Kto jest Dobry?


Napisanie obiektywnej recenzji "Dobrego" nie jest proste. Szczególnie jeśli słyszało się już co nieco o autorze i awanturze wokół jego nazwiska. Nie warto jednak zawracać sobie tym głowy, zanim nie sięgnie się po tę powieść.

Pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło podczas lektury tej książki, to "Mechaniczna pomarańcza" - bo narrator opowiada z nieukrywaną przyjemnością o niejednym "ponastojaszczym łomocie" jaki został spuszczony "frajerom" na ulicach warszawskiej Pragi, a przy tym używa specyficznego języka ulicy - "kminy". Potem pomyślałem, że ta książka ma w sobie też coś z "Króla szczurów" - opowieść o ludziach (o jednym człowieku przede wszystkim), którzy świetnie sobie radzą w realiach wielkiego obozu - obozu socjalistycznego. Kolejne skojarzenie pochodziło już od autora - "Książę" Machiavellego jest przez niego cytowany nie bez powodu, w końcu rzecz jest o przejmowaniu i utwierdzaniu władzy. W takiej sytuacji ksywka głównego bohatera - "Książę" - nie pozostawia wątpliwości. I jeszcze jedno skojarzenie, tym razem nasuwające się prawie mimowolnie - "Ojciec chrzestny", no bo jak tu nie skojarzyć, jeśli obie historie są o tym samym - o mafii?

Jednak "Dobry", jak mało która książka, jest INNY i nie warto szukać porównań. Jest inny dlatego, że opowiada o czasach, których w Polsce nie wspomina się inaczej niż z ironicznym sentymentem à la Bareja lub martyrologicznie à la Solidarność. No, ewentualnie jeszcze ktoś wspomni "Kapitana Żbika" i westchnie, że w PRL-u łobuzów nie było, bo zaraz ich MO pałą przez łeb i spokój. "Dobry" opowiada historię całkiem inaczej. Jeśli łobuzów nie było, to dlatego, że większe łobuzy trzymały ich za ręce.

"Dobry" jest też inny dlatego, że w pewien brutalny sposób pokazuje mechanizmy władzy, których zapewne szary obywatel wolałby nie znać. I pomimo tego, że istnieje ta subtelna mgiełka fikcji, która pozwala dla zdrowego spokoju powiedzieć: "Eee, przecież to tylko książka", to jednak czuć, że to wszystko jest aż za bardzo prawdopodobne, żeby nie mogło się wydarzyć. Tym bardziej, że skądinąd wiadomo, że autor w trakcie pisania książki spotkał się z dwoma "przedstawicielami podziemia".

Książka ta jest pierwszą częścią "Trylogii łotrzykowsko-heroicznej". Do wydarzeń opisanych tutaj autor wraca jeszcze we wspomnieniach bohatera "Najgorszego", który stanowi niejako kontynuację trylogii. "Dobry", "Konkwista", "Najlepszy" i "Najgorszy" kreują wspólnie pewien specyficzny typ bohatera. Bohatera nie do końca pogodzonego ze swoją rolą (gangstera, może bandyty, szpiega lub bezlitosnego agenta, najemnego komandosa), który pomimo "umoczenia" w brutalnym świecie przestępczym lub polityczno-wojennym zachowuje swoje silne i niezmienne zasady i jest im wierny za wszelką cenę. Z drugiej strony jest też typ "dobrego" bohatera, który jest osobnikiem zwyczajnym, którego postępowanie jest ogólnie akceptowane i stanowi "normę". A gdzieś pomiędzy grasuje Mefisto i knuje... I można się pokusić o pytanie, czy taka "norma" jest w istocie lepsza od tego "bandyty z zasadami"?

Podsumowując: książka wyśmienita! Czyta się niczym sensację, roztrząsa potem jak powiastkę filozoficzną, a posmak zostaje jak po dobrej publicystyce ;). Aha, do tego napisana z wyjątkowym humorem. I jeszcze dodam od siebie - jeśli ktoś zraził się do "Nowego Politycznego Łysiaka", a "Dobrego" nie zna, koniecznie powinien dać mu szansę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6306
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: krzyniu 23.04.2008 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisanie obiektywnej rec... | krzyniu
PS. Jeśli już ktoś sięgnął po "Dobrego" i zaciekawiły do realia "podziemnej" Warszawy, warto aby zapoznał się jeszcze z jedną książeczką:
Anioły Warszawy (Rowiński Aleksander (pseud. Rovin Alex)). Jest to właściwie reportaż, dzięki czemu mamy szanse porównać wizję Łysiaka z relacją dziennikarską, też bardzo zręcznie napisaną.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: