Dodany: 11.02.2014 11:56|Autor: Lenalee

„Sucha sierpniowa trawa”


Utwory opowiadające o nienawiści odczuwanej wobec innych osób dlatego, że w jakiś sposób się wyróżniają lub nawet ot tak, bez szczególnego powodu - zawsze są trudne do przebrnięcia. I nie wynika to z tego, że okazują się nużące, nieciekawe lub po prostu sam temat został przedstawiony w sposób niezbyt atrakcyjny. W moim przypadku jest tak, że czytanie o krzywdzie innych ludzi nie jest dla mnie łatwe i bardzo wiele daje mi do myślenia, a co najgorsze - wywołuje wspomnienia, o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć.

„Sucha sierpniowa trawa” przedstawia historię trzynastoletniej dziewczynki o imieniu June (pieszczotliwie zwanej Jubie) i czarnoskórej kobiety, Mary, która jest pomocnicą w domu rodziny Wattsów. Są lata 50. XX wieku. Ameryką rządzą nienawiść i uprzedzenia wobec osób innej rasy, dlatego relacja pomiędzy dziewczynką a Mary, ich przyjaźń przedstawiona została niezwykle ciepło. Rodzina Wattsów nie jest jednak idealna, jej członkowie mają wiele tajemnic i sekretów, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego.

„Sucha sierpniowa trawa” jest powieścią niezwykłą. Mimo że autorka opisuje wydarzenia stylem bardzo oszczędnym - nie tyle pozbawionym emocji, ile redukującym je do niezbędnego minimum - muszę przyznać, że poruszyła moją najczulszą strunę. Wiele kart tej powieści przeczytałam ze łzami w oczach, szczególnie zbliżając się do końca, kiedy historia ta przybiera drastyczny wręcz obrót. Jestem pewna, że nawet osoby, które łatwo nie ulegają emocjom, w jakiś sposób będą przeżywać niezwykle poruszającą historię Mary.

Wbrew pozorom, rasizm to nie jedyny trudny problem, który porusza Anna Jean Mayhew. Niezaprzeczalnie jest on tematem najważniejszym, ale na równie bliski plan wysuwają się m.in. przemoc w rodzinie, uleganie pokusom, zdrada - postępki często doprowadzające do rodzinnych nieszczęść, w których dzieci cierpią najbardziej. Rodzina Wattsów boryka się z wieloma problemami, nad którymi zdecydowanie warto się głębiej zastanowić i uświadomić sobie, że na świecie zbyt dużo jest właśnie tak pokrzywdzonych rodzin.

Powrócę jeszcze na chwilę do stylu autorki. Z całą pewnością „Suchą sierpniową trawę” czyta się bardzo szybko i z niezwykłą przyjemnością, aczkolwiek gdyby Anna Jean Mayhew przelała na karty tej powieści odrobinę więcej emocji, uczuć, z całą pewnością moje wrażenie po jej lekturze byłoby bardziej pozytywne. Na pewno czytałoby mi się ją w jeszcze przyjemniejszej atmosferze i niewykluczone nawet, że mogłabym dodać ją do swoich ulubionych książek.

Nieakceptowanie człowieka z jakiegoś powodu to coś, co dotknęło mnie wiele lat temu i trwało przez bardzo długi czas, dlatego muszę przyznać, że podeszłam do powieści bardzo osobiście. Chociaż jej aspekt emocjonalny jest niezbyt rozbudowany, przeżywałam każdą jej stronę. Segregacja rasowa w USA trwała aż do lat 60. XX wieku i co najgorsze - przejawy tej nietolerancji i braku akceptacji możemy spotkać do dziś. Warto sięgnąć po tę książkę, żeby oderwać oczy od romansów, fantastyki czy kryminałów i zastanowić się nad tym istotnym aspektem życia społecznego. Pomimo raczej stonowanego tempa akcji jestem pewna, że w jakiś sposób zachwyci wielu czytelników.


[recenzję zamieściłam wcześniej na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 473
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: