Dodany: 26.01.2014 23:51|Autor:
z okładki
Pan Pierdziołka, ten od stołka, swoją pierwszą książką podbił serca tysięcy czytelników. W kolejnym tomie powtarzanek i śpiewanek dowiemy się o nowych fikołkach naszego ulubieńca, o tym, że wyprowadził się z Grajdołka,
„...krótko żył w Berlinie,
Gdzie armaty rzeźbił w glinie.
Potem zjawił się w Paryżu,
Zająć się sadzeniem ryżu.”
Oj, dużo się działo, oj dużo!
„W końcu stworzył gdzieś w Meksyku
Szkołę rymów i wierszyków.”
O tej szkole wszyscy już się zwiedzieli. Pchają się do niej, no bo gdy piątki dostaje się za wyrecytowanie: „Poszedł żuczek za chałupkę...”, za odśpiewanie: „W murowanej piwnicy, tańcowali zbójnicy”, za napisanie: „Nie dłub w nosie, boś nie prosię” albo „Z drogi śledzie, bo król jedzie!”.
Nikt nie chce ukończyć tej szkoły, bo cóż lepszego od szalonej zabawy w rymy.
A więc, moje Pierdziołki, za pióra i na stołki!
[Zysk i S-ka, 2013]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.