Dodany: 26.03.2008 11:23|Autor:

z okładki


Czy można być dorosłym, mając pięć lat? Mały Zezé dużo wie o życiu. Wie, co to głód, bieda, smutek i cierpienie. Rozumie potrzeby bezrobotnego ojca i maleńkiego brata, ale jego potrzeb nie dostrzega prawie nikt. Zezé jest wrażliwy i szalony, bywa łobuziakiem i aniołem. Ma niezwykłą wyobraźnię, własny świat, w którym rozmawia z drzewkiem pomarańczowym i nietoperzem, tworzy dla swego braciszka zoo i Europę, a w jego piersi wibruje głos ptaszka. Daje innym swą miłość, ale niewiele dostaje w zamian. Zezé, bity i poniżany, nie poddaje się jednak i ocala w sobie zachwyt nad światem. Ale sama wyobraźnia nie zaspokoi głodu miłości, dlatego chłopiec docenia każdy przejaw dobroci. Rozmowy z wujem Edmundo, ciepłą dłoń nauczycielki, sympatię sprzedawcy piosenek i wreszcie przyjaźń z Portugą, która odmieni jego życie.

„Moje drzewko pomarańczowe” to piękna opowieść o tym, jak rodzi się czułość i jak ważna jest w życiu każdego człowieka, bo nawet jej okruszyna potrafi przywrócić chęć do życia i zamienić rynsztok w skrawek nieba. Przecież każdy z nas potrzebuje kogoś, kto się o niego serdecznie zatroszczy i w niego uwierzy. A wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, stajemy się lepsi, silniejsi i radośniejsi. Bo radość to słońce w sercu, które czerpie swe ciepło z miłości.

Książka rekomendowana dla dzieci od lat 12.

["Polityka" Spółdzielnia Pracy, 2008; seria: Cała Polska Czyta Dzieciom]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12319
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: