Dodany: 20.03.2008 21:02|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

Christopher Tolkien - Spór o autorstwo.


J.R.R. Tolkiem stanowi ów dziwny, ale wcale dziś nierzadki przypadek pisarza, który pisze nowe książki już po swojej śmierci; bo jakże inaczej interpretować fakt, iż po śmierci J.R.R. Tolkiena powstają nienapisane przezeń za życia dzieła, podpisane jednakowoż jego nazwiskiem. Był by to może ciekawy przypadek dla spirytystów, gdyby nie wyjaśnienie - otóż książki te napisały się same, z wdzięczną pomocą redaktora, który poskładał je z licznych pozostawionych przez pisarza natatek, fragmentów i opisów, dotyczących dzieł zamierzonych. Im jednak bardziej rozproszone były to notatki, i im więcej czasu musiało minąć, aby przekształcić je w tekst literacki, tym bardziej należy się zastanowić na ile autorem tych dzieł jest zmarły pisarz, a na ile jego redaktor. Ostatnio wydano nową powieść zmarłego prawie 30 lat temu J.R.R Tolkiena pt "Dzieci Hurina " (z taką kreseczką nad u), powstałą za sprawą opisanego powyżej mechanizmu. Czytając ją zastanawiałem się nad tą kwestią, i uznałem, że w zasadzie można by Christophera Tolkiena, będącego redaktorem książki, uznać za współautora. Przeszkadza w tym jeden szkopuł i kilka ćwieków, oto bowiem nazwisko John Roger Reuel Tolkien wzbudza w czytającym te słowa reakcję jednoznaczną - "Hobbit - dobra książka, Władca pierścieni - jeszcze lepsza książka, książka podpisana J.R.R. Tolkien - na pewno dobra książka", co nazywa się marką nazwiska i z czego wydawcy namiętnie kożystają. Nazwisko Christopher Tolkien nie wzbudzi takiej reakcji, chyba że imię będzie mniejszą czcionką, więc to drugie się w oko rzuci i zapoczątkuje u góry opisany mechanizm. Stąd też można wysnuć i przedstawić ryzykowną tezę (popartą oczywiście tylko moim wywodem), iż bardziej się wydawcy opłaca twierdzić, iż książkę napisał sam auror, aniżeli że w owym pisaniu pomógł mu autor mniej znany, którego imię musi w związku z tym zajmować więcej miejsca na okładce, i niejako rozcieńczać potencjalną genialność dzieła w oczach czytelników. Nie rozwiązuje to jednak podstawowej kwestii, mianowicie na ile redaktor przyczynia się do powstania dzieła? Nie mówię tu o zwyczajnej redakcji, gdzie niekiedy z przysłanej wydawnistwu powieści wycina się całe rozdziały i poprawia język, tylko o sklejaniu dzieła niepowstałego. Osobiście w przypadku takich książek jak "Dzieci Hurina" (z taką kreseczką nad u) optowałbym za uznaniem redaktora za współautora, z racji skali ingerencji, bo o ile pamiętam posłowie powieść powstała cześciowo na bazie poematu a częściowo na podstawie niedokończonych opowieści, a więc nie jest po prostu sklejeniem rozrzuconego po papierach fragmnentków rękopisu, do którego autor się od czasu do czasu zabierał, a już raczej tworzeniem tekstu w oparciu o owe rozsiane fragmenty ze staraniem się aby sporo oryginału zostało. Nie wiem jak postały "Nidokończone opowieści" ale chyba tutaj więcej autorstwa przypada pisarzowi. Przypomina mi to historię z rekonstruowaniem poematów Eddy, gdzie jedne fragmenty zachowały się w Codex Regia, inne były cytowane przez Skallagrimsona w jego dziele o poezji skaldycznej, inne w pomniejszych traktatach i odpisach, z czego zestawiono niejako całość (ze świadomością, iż z ciągłości stylistycznej i tematycznej, jasno wynika brak pewnych fragmentów). Gdyby ktoś jednak znalazł u jakiegoś poety w papierach porozrzucane zwrotki, będące częścią zamierzonego poematu, i na podstawie opisu o czym poemat miał być, i posiłkując się cechami jego stylu napisałby ów poemat, uznał bym g za albo autora, albo współautora, bo przypisywanie autorstwa poecie było by w takim przypadku niewskazane (chyba, że zadziała mechanizm opisany powyżej, a poeta nazywa się Coleridge albo Słowacki).
Analogiczne wątpliwości można mieć do ksiązek (bodaj dwóch) Wiśniewskiego-Snerga, wydanych po jego śmierci, mimo pewnych niezgodności podpisanych jego nazwiskiem, i uważanych za słabsze.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 359
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: