Dodany: 08.03.2008 20:50|Autor: porcelanka

Marzenia nie umierają


W ukrytej wśród lasów Vermontu Akademii Weltona rozpoczyna się kolejny rok szkolny. Surowe i piękne wzgórza oddają nastrój elitarnej szkoły średniej. Jej niewzruszona zasady to – Tradycja, Honor, Dyscyplina i Doskonałość. I właśnie w tej malowniczej scenerii, wraz ze spektaklem mijającej jesieni rozgrywa się historia, która na zawsze odmieni losy kilku chłopców.

Charlie Dalton, Knox Overstreet, Neil Perry i Todd Anderson – to jedni z wielu wzorowych uczniów. Zdyscyplinowani – dążą do perfekcji, wiążąc swoją przyszłość z szanowanymi uniwersytetami i dalszą karierą. Nie ma w nich miejsca na marzenia, a w ich umysłach nie zakiełkowała nigdy nawet myśl o sprzeciwie. Są idealnymi kandydatami na przyszłych ludzi sukcesu. Akademia może im to zapewnić – wystarczy tylko się uczyć i podążać wytyczonymi drogami. Nie zbłądzą, bo ich rodzice już dawno wybrali dla nich przyszłość. Zapewne nie zawiedliby tych nadziei, ale – któż może przewidzieć, co przyniesie los?

Na drodze tych młodych ludzi postawił niepozornego człowieka. Nowy nauczyciel języka angielskiego zdawał się niczym nie różnić od innych szacownych profesorów. Jednak już pierwsze lekcje wszystko wyjaśniły… Bowiem John Keating, zamiast przekazywać książkową wiedzę, podważa autorytety i uczy samodzielnego myślenia, a przede wszystkim życia zgodnie z zasadą „carpe diem”. Budzi w swoich uczniach odwieczne pragnienie buntu i prawo do tego, by marzyć inaczej. Jego lekcje to przede wszystkim poezja i afirmacja życia. Każąc „chwytać dzień” uczy radości i nonkonformizmu, ale jednocześnie odpowiedzialności za własne czyny i rozwagi. Podopieczni Keatinga otwierają się na piękno przyrody, poezję i innych ludzi.

Życie głównych bohaterów ulega metamorfozie. Zachłystują się nim, mając w pamięci słowa nauczyciela – „(...) jest nam dane ujrzeć tylko kilka wiosen i kilka jesieni. Ponieważ któregoś dnia, choć trudno w to uwierzyć, każdy z nas przestanie oddychać, zrobi się zimny, umrze!”*. Zagubiony Todd, tłamszony przez ojca Neil, zakochany Knox i zdyscyplinowany Charcie odnajdują swoją własną drogę. Jednak wtedy, gdy zaczynają wierzyć w piękno, wolność i marzenia — wraz z opadającymi płatkami śniegu objawia się kolejna życiowa prawda: za wszystko trzeba płacić.

Świat ogarnięty żądzą pieniędzy i pogonią za sukcesem nie jest wyrozumiały dla mających odwagę żyć w zgodzie z samym sobą. Co wygra — skostniałe zasady, czy młodzieńcze marzenia? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy sięgnąć po „Stowarzyszenie umarłych poetów”.

Powieść jest smutna i piękna – może właśnie dlatego, że tak prawdziwa. Powstała na podstawie scenariusza filmowego, warto więc obejrzeć i film. Szczególnie Robina Williama w roli Johna Keatinga. Mnie bardziej urzekła książka. Odnalazłam w niej wiele prawd, o których na co dzień zapominam – że należy cieszyć się życiem i żyć w zgodzie z własnym sumieniem.



---
* N.H. Kleinbaum, „Stowarzyszenie umarłych poetów” tłum. Paweł Laskowicz, wyd. Rebis 2004. str. 27.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 15275
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.03.2008 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: W ukrytej wśród lasów Ver... | porcelanka
Bardzo ładnie napisałaś! Gdybym nie znała książki, na pewno skusiłoby mnie to do jej przeczytania.
Użytkownik: porcelanka 10.03.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ładnie napisałaś! ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuje bardzo:)cieszę się, że Ci sie podoba
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: