Dodany: 15.11.2013 20:24|Autor: ilia
cytat z książki
- Czy znowu nie wolno?
- Bywają tu rozruchy - odszepnęła. - Mur płaczu...
Pasaż pod kątem prostym wyprowadził obok policjanta na dziedzińczyk jak gdyby więzienny - koryto pośród dwóch ścian równoległych. Mur płaczu... Nietrudno odgadnąć. Niczym innym nie może być ta bryła wieków, kosmata od trawy, w stu miejscach przepalona historią i łzami. Z wyrw, ze szczelin zieje rozpacz jak z czyśćca, litery-skorpiony mrowią się na kamieniu.
- Pusto! - westchnęła siostra. - W czas zwyczajny wołają, jęczą tu głowa przy głowie.
Położyła dłoń na płycie.
- Wycałowana niczym stopa świętego Piotra w Rzymie...
- Czemu nie przychodzą?
- Muzułmanie nie chcą mieć tego płaczu tuż pod meczetem Omara.
Istotnie ani płaczu, ani żywej duszy. Policjant z Arabem znikli, w białym słońcu głazy prażyły się, nie roszone łzami, przez to bardziej jeszcze przedawnione - tragiczne. Cisza wokół ruiny, która tysiące lat była ojczyzną tułaczy. Przerwał ciszę śpiew... W górze nad murami, na wąziutkiej platformie (wykusz jakiś czy dach) zabłysły dwie postacie: muezzin i wierny [...]. Śpiew płynął z wysoka jak zdrój. Drżał, dążył i zagrażał. Na ciszę upadał prawie dotykalnie - bluźnierczy w świętym miejscu żydowskim.
- Chodźmy - pociągnęła mnie siostrzyczka - nawet ta pieśń czegoś przykra*.
---
* Maria Kuncewiczowa, "Miasto Heroda. Notatki palestyńskie (1938 r.)", Instytut Wydawniczy Pax, 1982, s. 46-47.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.