Ostatni Wiking Bałtyku
Cecylia i Eryk (
Kowalski Marian (pseud. Monday Sylwia lub Mar Jan))
Przykurzątko kupione za złotówkę z bibliotecznej półki. Lubię czasem sięgnąć po takie książki: żadnych opisów, ocen, informacji. Czytanie ich jest jak podróż w nieznane.
Powieść ta ma w sobie coś ze słuchowiska radiowego lub sztuki teatralnej. Niepozorna, oszczędna, lecz jednocześnie naładowana emocjami. Akcja toczy się dość wolno, ale atmosfera jest gęsta od tego, co niewypowiedziane, między wierszami.
Zaczyna się od wielkiej polityki. Przeciw Erykowi, władcy Norwegii, Danii i Szwecji, wybucha bunt. Rozgoryczony król chroni się na Gotlandii, zabiera ze sobą swoją kochankę Cecylię. Od tego momentu obserwujemy relacje między dwójką bohaterów, wydarzenia wielkiego świata toczą się gdzieś obok, zostali tylko oni.
Książkę idealnie ilustruje okładka. Gra polityczna, gra w związku, maski, pozory, niepewność. O losach ludzi, jak w grze, decyduje przypadek.
(Wcześniej opublikowane na blogu)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.