Dodany: 27.02.2008 19:58|Autor: martamatylda

Opowieści i baśnie z Wietnamu


Pomysł pouczających legend z dalekiego Wietnamu jest całkiem dobry, ale jego wykonanie fatalne. Poprzedzone wstępem potępiającym amerykański imperializm dziewięć ludowych opowieści poraża nudą.

Narratorem każdej z nich jest Kuok Wiet, partyzant walczący o sprawiedliwość, którą ma przynieść zaprowadzenie komunizmu. Wieczorem, przy ognisku, w środku dżungli, snuje stare przypowieści, przekazując mądrość kolejnym pokoleniom. Bohaterem jest zazwyczaj dziecko pochodzące z biednej rodziny, obdarzone nieprzeciętnym umysłem lub bardzo silną wolą kształcenia się na chwałę własnej wioski. Żadnych ładnych opisów, koślawe i nieudane obrazki tylko pogarszają sprawę. W zakończeniu baśni jasny morał powinien przemawiać do czytelnika, ale tego nie robi. Denerwująca jest tendencja do wplatania ideologii komunistycznej w opowiastki przeznaczone dla dzieci.

Jestem pewna, że gdybym znalazła tę książeczkę jako dziecko, nie polubiłabym jej. Oceniam na trzy tylko z powodu egzotyczności i kilku ciekawych, mimo że niezrealizowanych do końca, pomysłów.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2434
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Marylek 16.03.2008 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomysł pouczających legen... | martamatylda
"Jestem pewna, że gdybym znalazła tę książeczkę jako dziecko, nie polubiłabym jej."

Ja ją czytałam jako dziecko. I pamiętam, że byłam zachwycona tymi opowieściami, miałam swój egzemplarz i wracałam do niego kilkakrotnie. Jakoś omijałam patriotyczne wstawki i rozmowy przy ognisku, czekałam na samą opowieść. Owszem, smrodkiem dydaktycznym zawiewało, ale wtedy nie przeszkadzało mi to zupełnie; zresztą baśnie powinny zawierać morał.

Podobała mi sie ta książeczka do tego stopnia, że gdy mój syn był mały, kupiłam jej wznowienie, żeby mu czytać. Z tym że, przyznaję, opowieści przy ognisku omijałam, czytając same tylko baśnie. I pamiętam, że pod wpływem jednej z nich, mój mały próbował malować palcami maczanymi bezpośredno w farbie... :-)
Użytkownik: martamatylda 22.03.2008 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jestem pewna, że gd... | Marylek
Cóż, są gusta i guściki. Przynajmniej świat nie jest wszędzie jednakowy :)
Użytkownik: Frider 08.01.2015 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomysł pouczających legen... | martamatylda
Same baśnie rzeczywiście sprawiają wrażenie modyfikowanych dla potrzeb propagandy komunistycznej, zaryzykuję stwierdzenie, że w niektórych przypadkach opowieści te nie są wcale starymi legendami, ale zostały stworzone współcześnie jako dydaktyczne wsparcie (na przykład „Mocarne dziecko”). Po odrzuceniu natręctw ideologicznych opowieści pewnie nabrałyby barw, jednak na taki zabieg jest już rzecz jasna za późno.
Chciałem natomiast zwrócić uwagę na coś zupełnie innego. Każdy rozdział zaczyna się od krótkiego wprowadzenia, pokazującego jakiś malutki wycinek z życia partyzantów wietnamskich w dżungli. Te fragmenty podobały mi się, autor umiejętnie i niewielkim nakładem środków pokazuje zalaną deszczem dżunglę, chwiejące się bambusy, trzaskające iskrami ogniska. Właśnie te wstawki trochę uratowały dla mnie tę książeczkę.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: