Dodany: 29.09.2013 18:06|Autor: alison2

"Dziewiętnaście minut"


Jodi Picoult to autorka ciesząca się ogromną popularnością, zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. Ujęła czytelników niezwykle umiejętnym podejściem do bardzo trudnych zagadnień, przypadków mogących dotknąć każdego z nas. Ciężka choroba, decyzje wywołujące moralne rozterki, trudne relacje międzyludzkie - to właśnie świat, w którym się obraca i o którym potrafi bardzo interesująco pisać.

Na pierwszy rzut oka tematyka "Dziewiętnastu minut" może wydawać się bardzo amerykańska. Jeżeli jednak dobrze się wczytamy, szybko zrozumiemy, że poruszane przez Jodi Picoult problemy są uniwersalne.

Siedemnastoletni Peter Houghton wyrusza do szkoły z plecakiem wypełnionym bronią. Jego ofiarami stają się zarówno uczniowie, jak i nauczyciele. Dosłownie w parę minut zmienia życie mieszkańców sielankowego Sterling w prawdziwy koszmar. Sprawa wydaje się oczywista - setki świadków mogą wskazać Petera jako bezwzględnego mordercę, proces powinien być więc jedynie formalnością. Czy aby na pewno? Chłopak nie należy do grupy znudzonych nastolatków, którzy z braku lepszego zajęcia zaczynają strzelać do żywych celów. Już od czasów przedszkolnych jest ofiarą regularnych upokorzeń ze strony rówieśników. Dorośli umywają od sprawy ręce, bo, jak twierdzą, ewentualne interwencje wywołują jeszcze większą agresję. Pozostawiony sam na sam z problemem, Peter żyje w ciągłym strachu przed kolejną podłością ze strony dzieciaków najpopularniejszych w szkole. Czy lata takiego psychicznego obciążenia mogą usprawiedliwiać jego zachowanie?

Jodi Picoult z niebywałym wyczuciem porusza się w obszarze tematów zdecydowanie kontrowersyjnych. Ucieka od prostych odpowiedzi, stara się uczciwie i obiektywnie pokazać racje każdej ze stron. Prawdą jest, że Peter dopuścił się czegoś niewyobrażalnego i doprowadził do zniszczeń, których nic nie będzie w stanie zrekompensować. W takich sytuacjach wiele osób momentalnie wysuwa postulat zakazu powszechnego posiadania broni. Z drugiej strony od razu pojawiają się głosy, że to nie broń, a człowiek dokonuje zniszczenia. Świadome i umiejętne posługiwanie się pistoletem czy strzelbą samo w sobie nie stwarza zagrożenia. Która postawa jest słuszna? Picoult nie opowiada się po żadnej stronie, pozwalając czytelnikowi na prywatną ocenę i refleksję.

Choć główny bohater dopuścił się czynu niewybaczalnego, byłoby zdecydowanym uproszeniem nazwać go zimnym mordercą. Ze stronic powieści wyłania się bowiem postać chłopca regularnie poniżanego, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Mogłoby się zdawać, że część nieprzyjemności, które go spotykają, to nic nieznaczące drobnostki - mało wyszukane przezwisko, wyrzucenie pudełka na śniadanie przez okno autobusu, prowokacyjne komentarze na temat orientacji seksualnej... Dla większości jego rówieśników to drobne złośliwości, które postrzegają bardziej w kategorii dowcipu. Czytelnik ma za to okazję zobaczyć, jak zgubna może się okazać kumulacja takich żartów. Ogrom poniżenia, z jakim zmaga się Peter, jest naprawdę przytłaczający.

Pisarka nie ogranicza się jedynie do wnikliwego opisu życia młodego człowieka, który został doprowadzony do ostateczności. Dostrzega wielość interesujących zagadnień, jakie pojawiają się po dokonaniu zbrodni. Przejmująco pokazuje dramat rodziców chłopca w chwili, gdy cały świat okrzykuje ich dziecko potworem. Matka, pracująca jako położna, dręczy się pytaniami, czy naprawdę była aż tak złą rodzicielką, że jej ukochany syn dopuścił się czynu tak strasznego. Otoczenie bez głębszego zastanowienia zrzuca na nią lwią część odpowiedzialności. Czy faktycznie popełniła karygodne błędy w wychowaniu? Jak ma kontynuować pracę w zawodzie, gdy w każdym nowym życiu dostrzega zagrożenie? Ojciec chłopca nauczył go posługiwania się bronią. Peter czuł się naprawdę wyróżniony tym, że podzielił się z nim swoją największą pasją. Czy mężczyzna powinien był przewidzieć, że syn może wykorzystać te umiejętności w tak przerażający sposób? Czy będzie w stanie spojrzeć mu w oczy w chwili, gdy z powodu pewnych zdarzeń z przeszłości bardziej utożsamia się z rodzicami ofiar, niż z rolą kochającego i wybaczającego ojca zagubionego chłopca?

Sprawa oczywiście dotyka nie tylko najbliższą rodzinę, ale również osoby z szerzej pojętego otoczenia Petera. Na przykład matka dziewczynki, która co prawda nie padła jego ofiarą, ale widziała całe zdarzenie - czy będzie potrafiła być na tyle obiektywna, by przewodzić w jego procesie? Jak powinna zachować się dawna przyjaciółka Petera, będąca świadkiem jego regularnego poniżania, która na własne oczy zobaczyła, jak ten zabija jej chłopaka?

"Dziewiętnaście minut" to powieść, w której roi się od złożonych problemów, niejednoznacznych odpowiedzi i głębokich emocji. Do samego końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak zakończy się ta historia. Z jednej strony to oczywiste, że Peter musi ponieść karę, z drugiej - zwykłe skazanie w obliczu wszystkiego, czego się dowiedzieliśmy na temat chłopca, wydaje się trochę "niesprawiedliwe". Rozwiązanie, na jakie zdecydowała się pisarka, jest zaskakujące, ale i w pełni satysfakcjonujące. Powieść z pewnością na długo pozostanie w naszej pamięci.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jodi Picoult skierowaną do starszego czytelnika i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Ta powieść jest bardzo wnikliwa, doskonale przemyślana, świetnie napisana i naprawdę wstrząsająca. Gdybym miała wpływ na tworzenie listy lektur szkolnych, poważnie zastanowiłabym się nad włączeniem jej do kanonu lektur obowiązkowych. Książka z pewnością nie zmieni szkolnego oprawcy we wzór dobrego zachowania, ale może uczulić otoczenie na sytuacje, w których ktoś bawi się kosztem innej osoby. Z drugiej strony to wyraźny sygnał dla poniżanych, że czyn, jakiego dopuścił się Peter, w żaden sposób nie rozwiązuje sprawy. Warto wczytać się w jego przemyślenia w trakcie rozprawy, a także w treść listu, jaki otrzymał od jednej z postrzelonych uczennic.

Polecam każdemu, kogo interesują trudne problemy i pytania, na które brak jednoznacznych odpowiedzi. Jak już wspomniałam, to moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki przeznaczoną dla dorosłych. Jeśli kolejne będą równie udane, szybko zasilę szeregi jej gorących zwolenników.

Polecam!


[Recenzję opublikowałam również na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 738
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: