Dodany: 31.08.2013 18:22|Autor: Malita

Skrawek życia


„Skrawek nieba” bardzo długo czekał na swoją kolej na mojej półce. Rzadko czytam książki o II wojnie światowej, jeśli już, to raczej powieści niż relacje czy autobiografie. Osobiste przemyślenia osób, które przeżyły wojenną zawieruchę, są dużo bardziej poruszające niż jakakolwiek fikcja.

Jasia Dawidowicz miała 9 lat, gdy nad jej rodzinnym Kaliszem zawisły czarne wojenne chmury. Rodzice, niespecjalnie religijni Żydzi, zdecydowali się na przeprowadzkę do Warszawy. Po różnych zawirowaniach, podróżach i ucieczkach trafili do getta, skąd małą Jasię przemycono do zaprzyjaźnionej rodziny po aryjskiej stronie, a gdy i tam stało się zbyt niebezpieczne, ukryto ją w klasztorze. Doczekała w nim końca wojny, ale już nigdy nie spotkała swoich rodziców – słuch po nich zaginął.

Pani David przez bardzo długi czas unikała opowiadania o swoich przejściach i o utraconej rodzinie, ale wreszcie uświadomiła sobie, że pamięć o jej bliskich nie może zaginąć. Na podstawie pamiętnika prowadzonego w klasztorze spisała swoje wspomnienia – po angielsku, gdyż, jak mówiła, użycie języka polskiego było zbyt bolesne. W ten sposób powstało kilka książek; polskie wydanie to kompilacja dwóch pierwszych: „A Square of Sky” (o dzieciństwie i pierwszych latach wojny) i „A Touch of Earth” (o pobycie w kolejnych klasztorach).

Poruszająca książka. Niesamowite są nie tylko opowieści o czasach sprzed wojny, relacjach z rodzicami, fascynacji książkami i religią katolicką, ale i cała część wojenna – zwłaszcza fragmenty o klasztorze. Niektóre siostry zakonne wykazywały się ogromnym heroizmem i miłosierdziem, ale były i takie, które jeszcze potęgowały wszechobecne piekło. Biorąc pod uwagę to wszystko, po prostu nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, co musiała czuć opuszczona i samotna dziewczynka z dala od wszystkiego, co kiedyś znała.

„Nie jestem pogodzona z przeszłością”*, napisała pani David. Mam nadzieję, że mimo wszystko ta książka nie tylko pozwoliła jej upamiętnić bliskich, ale i przyniosła upragniony spokój. Mnie dała wiele do przemyślenia. To rzecz, nad którą po prostu warto przysiąść dłużej.



---
* Janina David, „Skrawek nieba”, przeł. Elżbieta Olender-Dmowska i Katarzyna Malita, wyd. Magnum, 2012; tekst z okładki.


[recenzję opublikowałam także na moim blogu czytelniczo-literackim]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 563
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: