Dodany: 26.08.2013 23:54|Autor: Alos

Książka dla nikogo


J.R.R. Tolkien to jeden z protoplastów gatunku fantasy. Jego nazwisko utożsamiane jest z trylogią "Władca Pierścieni", "Hobbitem", "Sillmarilionem" czy "Dziećmi Hurina" – utworami, których akcja dzieje się w wymyślonym przez niego uniwersum Śródziemia. "Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa" to zbiór pięciu opowiadań, których teatrem działań nie jest świat wykreowany w głośniejszych dziełach autora.

W skład "Opowieści..." wchodzą następujące historie: "Łazikanty", "Gospodarz Giles z Ham", "Przygody Toma Bombadila", "Kowal z Przylesia Wielkiego" i "Liść, dzieło Niggle'a". Całość otwiera wstęp Toma Shippeya, a zamyka esej samego Tolkiena pod tytułem "O baśniach" i posłowie ilustratora – Alana Lee. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że książka została wydana tylko po to właśnie, by była okazja do zamieszczenia na końcu wywodu pisarza.

Chociaż opowieści miały nie być związane z głównym nurtem Tolkienowskiej twórczości, nie obyło się bez odniesień do Śródziemia. Pierwsze dostajemy już w "Łazikantym" i chociaż nie jest dosłowne, skojarzenie z Valinorem (krainą zamieszkiwaną przez bóstwa Śródziemia) nasuwa się automatycznie. Drugim natomiast są "Przygody Toma Bombadila", nawiązujące do Śródziemia już dosłownie i bezpośrednio. Ich osobliwość polega też na tym, że nie jest to proza, a zbiór szesnastu wierszyków opowiadających o perypetiach tej tajemniczej postaci.

"Łazikanty" jest historią głupiutkiego pieska, który nieopatrznie zaczepił maga i został zmieniony w zabawkę. Pragnie powrócić do dawnej postaci, a żeby to zrobić, musi przemierzyć księżyc, morskie miasto i poznać dwóch innych Łazików. "Gospodarz Giles z Ham" opowiada o pewnym rolniku, który przypadkiem płoszy olbrzyma i zostaje okrzyknięty lokalnym bohaterem. W nagrodę dostaje od króla miecz, który okazuje się legendarnym pogromcą smoków. Gdy jeden z tych gadów atakuje okolicę, Giles zostaje wysłany, by zabić bestię. "Kowal z Przylesia Wielkiego" mówi o dziecku, które podczas jednej z lokalnych zabaw dostało kawałek tortu z magiczną gwiazdką. Połknięcie jej otworzyło przed nim wrota Krainy Czarów. "Liść, dzieło Niggle'a" jest najmniej dosłowną z "Opowieści z Niebiezpiecznego Królestwa". Niggle jest malarzem – nie najlepszym zresztą. Zaczyna tworzyć swoje dzieło, jednak co chwila ktoś mu przeszkadza...

Niejako podsumowujący zbiór esej "O baśniach", podzielony na kilka segmentów i opatrzony notkami na końcu, nie jest tekstem odkrywczym. Tolkien stwierdza trochę rzeczy oczywistych (przynajmniej dla współczesnego czytelnika). Przedstawia swoją definicję słowa "baśń" i stara się przybliżyć pochodzenie tej formy opowieści. Ze średnim skutkiem. Autor zapętla się wokół kilku kwestii; całość jest przesadnie rozwlekła i raczej niezbyt ciekawa.

Zbiór przeznaczony dla najmłodszych. Z drugiej strony dziecko nie przebrnie przez wstęp ani esej. Starszy czytelnik natomiast wynudzi się przy opowiadaniach. Taki twór dla nikogo. Opowiadania są strasznie naiwne i infantylne, wiersze też raczej nie zachwycają. Plus taki, że czyta się je raczej szybko. Zdecydowanie najsłabszy jest "Łazikanty". Lubię twórczość Tolkiena, ale niektóre książki nie powinny zostać wydane. "Opowieści…" są właśnie taką pozycją.

Oceniam na 5 w skali dziesięciopunktowej.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1223
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: