Dodany: 24.08.2013 20:34|Autor: Fergun

"Cienie w mroku"


Najnowszą powieść, "Cienie w mroku" Michelle Paver napisała pod wpływem inspiracji swoją wyprawą na Spitsbergen. Książka zaintrygowała mnie okładką i tytułem. Wiem, co sobie pomyślicie, nie powinienem wybierać książki po okładce, ale naprawdę bardzo mnie zainteresowała. Gdy później przeczytałem opis, wiedziałem, że to będzie świetna lektura. Nie myliłem się; więcej napiszę już za chwilę, a na razie krótki zarys fabuły.

Jack Miller to ubogi mieszkaniec Londynu. Po śmierci rodziców musiał porzucić swoje marzenie o zostaniu fizykiem na rzecz pracy w fabryce pasmanterii. Pewnego dnia spotyka w barze grupę przyjaciół i ci przedstawiają mu propozycję, która na zawsze może odmienić jego życie...

Jack wraz z czterema innymi dżentelmenami wyrusza na ekspedycję naukową nad zatokę Gruhuken na wyspie Spitsbergen. Od początku wyprawę prześladuje pech i nad zatokę dociera tylko trzech uczestników. Mimo usilnych namów kapitana statku Jack, Gus i Algie rozbijają obóz nad zatoką. Zbliża się "pierwsza ciemność" i wszyscy uczestnicy wyprawy odczuwają niepokój, który trudno opisać słowami. Wkrótce Gus i Algie opuszczają Gruhuken z powodu choroby dowódcy ekspedycji. Jack zostaje sam i musi robić wszystko, by wyprawa dotrwała do końca i by przeżyć. Gdy nastaje "prawdziwa ciemność", wraz z nią do Gruhuken przybywa istota żądna krwi Jacka...

"Rozległą zatokę pocętkowaną górami lodowymi okalały góry o ostrych śnieżnobiałych szczytach, odbijających się w tafli wody nieruchomej jak szkło. A światło? Mój Boże, powietrze było tak przejrzyste, że wydawało się, że wystarczy wyciągnąć rękę, by dotknąć ostrych szczytów, albo odłamać kawałek lodowca. Tak właśnie musiało być w niebie"*.

Gruhuken wygląda jak raj na ziemi. Pełno tam było fok, ptactwa, niedźwiedzi i lisów polarnych. Piękne zorze polarne, czyste morze - po prostu żyć, nie umierać. Takie wydaje się Gruhuken, lecz gdy nastaje ciemność, wszystko znika we wszechogarniającej ciszy, a z mroku wychodzą cienie przeszłości, żądne krwi ludzi, którzy naruszyli ich spokój...

Pierwszy raz spotkałem się z książką, która pomimo niewielkiej objętości (niecałe 240 stron) wywołała u mnie u mnie taki dreszczyk emocji i tyle uczuć. Prawie cały czas coś się dzieje i nie można narzekać na nudę.

"Cienie w mroku" to do bólu szczery pamiętnik. Pełno w nim przemyśleń, wspomnień i obserwacji. Na kartach książki została również przedstawiona ludzka psychika i to, co mogą z nią zrobić samotność, cisza, ciemność. Z powieści emanuje lęk i strach, jaki odczuwa osamotniony główny bohater.

Bardzo spodobały mi się opisy Spitsbergenu. Były bardzo dokładne, szczegółowe i co najważniejsze - ciekawie napisane. Gdy je czytałem, nie nudziłem się, czułem się tak, jakbym tam był i podziwiał ten piękny krajobraz.

Podsumowując, "Cienie w mroku" to zajmująca powieść, która umili Wam kilka godzin, wzbudzi w Was uczucie lęku i strachu i zachwyci opisami przyrody. To książka, która polecam każdemu, komu marzy się niezapomniana wyprawa na dzikie tereny Północy.

Polecam!


---
* Michelle Paver, "Cienie w mroku", przeł. Arkadiusz Nakoniecznik, wyd. W.A.B. s. 42.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 932
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: