"Imperium mrówek" to powieść składająca się z dwóch równoległych historii. Pierwszy wątek jest opowieścią sensacyjną: w tajemniczy sposób giną ludzie, w sprawę zamieszany jest wybitny naukowiec, w trakcie "śledztwa" pojawiają się kolejne wątpliwości, a wydarzenia nabierają mistycznego charakteru.

Drugi wątek to historia wojennych przygód kilkorga przyjaciół-wojowników. Nie brakuje tam opisów bitew, genialnych strategicznych posunięć, beznadziejnych opresji i tajemniczych wrogów. Grupka żołnierzy, natrafiwszy na miejsce niewyjaśnionej tragedii, stara się wyjaśnić sprawę i zażegnać niebezpieczeństwo grożące ich armii. W trakcie tej "misji specjalnej" czeka ich wiele mrożących krew w żyłach przygód. Opowieść ta różni się jednak znacznie od innych z tej kategorii, gdyż żołnierzami tymi są mrówki. Fakt ten jednak nie wpływa na "tempo akcji". W całą historię niejako "przy okazji" wtłoczona jest spora dawka informacji na temat fascynującej, starożytnej cywilizacji mrówek. Dowiadujemy się rzeczy niesłychanych, które całkowicie zmieniają nasze wyobrażenie na temat tych maleńkich, a przecież tak potężnych istot.

Napisanie tej książki zajęło autorowi piętnaście lat, w tym kilka lat - badania nad mrówkami, które Werber prowadził w Afryce. Na okładce (wyd. Tyrs, 2003) widnieje zapis, iż Bernard Werber uznawany jest za Juliusza Verne'a naszych czasów. Po przeczytaniu tej książki mogę jedynie tej opinii przytaknąć.