Dodany: 17.01.2008 09:59|Autor: Stary_Zgred

Gdy cały świat był chucią


Światem, gdzie przyszło żyć Mikołajowi Srebrempisanemu rządzą trzy wartości: chuć (cielesna), głód (pieniędzy, strawy, zaszczytów) i zawiść. Jest to świat obrzydliwy, odstręczający, szaro-bury, tłamszący porządnych ludzi i wynoszacy na piedestał tych, którzy najmocniejsi w garści, najbardziej krzykliwi, najgłupsi. Przed oczyma czytelnika przesuwa się poczet postaci, które reprezentują coraz to nowe niegodziwości, ograniczenia umysłowe, chorobliwe ambicje. Jest wśród nich siedemdziesięcioletnia kobieta, pałająca starczą żadzą do własciciela miejscowego zakładu pogrzebowego, są tępi i nieczuli nauczyciele gimnazjalni, okrutni i nienawidzący bliźniego małomiasteczkowi mieszczanie. Zdarzają się oczywiście i postaci pozytywne, ale po pierwsze - mało ich, a po drugie - to figury przerysowane, przypominające bohaterów ckliwych książek Kornela Makuszyńskiego. Gdyby nie groteska i czarny humor, którymi Zegadłowicz podlał obficie swoją książkę, to "Zmory" czytałoby się wyjątkowo ciężko i nużąco.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2421
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: