Dodany: 02.01.2008 21:44|Autor: Kass
Znowu przyszła Frida Kahlo?!
Kolejna pozycja popularnej autorki książek dla nastolatek.
Prudence, jej młodsza siostra Grace i matka żyją pod wpływem domowego tyrana - ojca, który pacyfikuje rodzinę, dusi w zarodku każdą myśl odmienną od jego własnej i więzi żonę i córki jak w klatce. Ich areszt domowy kończy się w momencie, kiedy ojciec trafia do szpitala po wylewie. Prudence i Grace zaczynają chodzić do normalnej szkoły (do tej pory były uczone przez ojca) i po raz pierwszy stykają się ze "zwykłym światem". Nie znają smaku frytek z McDonalda, nie malują się, chodzą w ubraniach szytych przez matkę, nie rozróżniają telewizora i komputera...
Ale głównym wątkiem książki jest beznadziejna miłość Prudence do nauczyciela plastyki w nowej szkole, Raxa. Bo oczywiście Prudence uwielbia rysować, ma do tego talent i marzy o studiowaniu sztuki...
Czy gdzieś już o tym nie czytaliśmy? Wraz z lekturą kolejnych pozycji Jacqueline Wilson coraz bardziej zaczęły mnie irytować te jakże uzdolnione plastycznie nastolatki. Jeśli by przestudiować książki autorki, można odnieść wrażenie, że każda główna bohaterka jest zapaloną rysowniczką i malarką. Ta monotonia sprawia wrażenie, że Wilson po prostu brak już pomysłów, albo że tylko o takich dziewczynach potrafi pisać. Spodobał mi się pomysł kompletnego odizolowania od normalnego, współczesnego świata, trzymania pod kloszem, a potem nagle oszałamiającego uwolnienia i zderzenia z (względną) wolnością. Ale wszystko popsuł... główny wątek. Pomysł, by facet z dwójką dzieci mógł się zakochać w czternastoletniej dziwaczce jest zdecydowanie absurdalny. I jeszcze te namiętne pocałunki w samochodzie po zmroku i nagromadzenie wypowiadanych "kocham cię"!
Główne pomysły były dwa: zamknięcie przez ojca tyrana i miłość do seksownego Raxa. Pierwszy pomysł został zabity przez drugi. Pozostał jak zawsze niezawodny styl, swoboda i lekkość czytania - no i renoma. Po zastanowieniu: mocna trója.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.