Dodany: 02.01.2008 19:55|Autor: suoniu

Czy można gorzej?


Przyznam się, że nie jestem bezkrytycznym zwolennikiem książek Chmielewskiej, co więcej, nie znam całej twórczości pani tej, a do kompletu doprowadza mnie do szału, gdy żona po raz kolejny sięga po "Lesia".

Kupiłem to cudo żonie na gwiazdkę, pochłonęła i twierdzi, że Chmielewska wróciła do dawnej formy. Więc niech stracę, przeczytam i ja, przecież to nie może zabić.

Otóż nic bardziej mylnego, nie tylko w książce trup ściele się gęsto, ale i niejeden czytelnik może nie przetrzymać sposobu, w jaki pani Chmielewska traktuje swojego czytelnika.

Dialogi zajmują pewnie z 90% tekstu, wszyscy, włącznie z senioritą Joanną, jej koleżankami i dwudziestoletnimi młodzianami wyrażają się w ten sam chaotyczno-bełkotliwo-manieryczny sposób, od czytania ich można dostać zapaści. 5% tekstu to opisy podawania napojów gościom. Jedynie około 5% zawiera jakąś akcję, kiedy pani Joannie udało się wyjść z domu i gdzieś pojechać. Na ogół przypadkowo wpada wtedy na kolejne zewłoki lub zdarzenia, które pomogą rozwikłać zagadkę rzezi.

Sama zagadka też jest dla średnio rozgarniętego czytelnika jasna od połowy utworu, choć pytanie, dlaczego ten ktoś mordował i po co to w ogóle opisywać, nie przestaje dręczyć nawet po przeczytaniu książki.

Ale jest ten jeden plus, w książce dewastuje się nasze polskie środowisko tfurców filmowych. Niejednemu, kiedy wyobrazi sobie przy okazji tuzów naszej kinematografii wiszących rzędem na latarniach wzdłuż ulicy, zrobi się cieplej na sercu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4120
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: Vemona 03.01.2008 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam się, że nie jest... | suoniu
Ostatnie zdanie Twojej recenzji ubawiło mnie niesłychanie. I ucieszyło, bo kiedy sobie wyobraziłam, rzeczywiście zrobiło mi się miło. :-)
Natomiast jeśli chodzi o pytanie tytułowe, cóż, można gorzej. W moim odczuciu ta akurat powieść Pani Joanny jest lepsza niż kilka poprzednich, choć na naprawdę dobrą ocenę nie zasługuje. Nie udało mi się zrozumieć i w jakiś sposób przyswoić sobie motywu zbrodni, ale całość nie jest najgorsza, biorąc pod uwagę inne produkcje autorki.
Użytkownik: Marylek 25.02.2008 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie zdanie Twojej re... | Vemona
Ja, niestety, z trudem przebrnęłam. To już "Zapalniczka" była dla mnie lepsza. Mnożenie nazwisk i dialogów, które się niczym nie skrzą. Nuda.
A dla kontrastu, w "śmiesznym" konkursie, jaki mamy teraz na tapecie, przy pierwszym z brzegu fragmencie "starej" Chmielewskiej zaczęłam sie głośno śmiać, choć przecież czytałam to wiele razy, znam prawie na pamięć i wcale to nie jest moja ulubina Chmielewska. Przy kolejnym kawałku - to samo. Jak to się dzieje, że tam mielismy ograniczoną liczbę postaci, które kotłowały się we własnym sosie, rozmawiały w kółko ze sobą, a i tak było to śmieszne do łez, tu i teraz natomiast... ech, szkoda gadać. :-(
Użytkownik: Vemona 25.02.2008 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja, niestety, z trudem pr... | Marylek
Co do tekstów z konkursu - to masz rację w milionie procent. :-) Kiedyś po prostu było dużo lepiej, mnie co prawda "Rzeź" jakoś bardziej odpowiadała, niż "Zapalniczka", a już napewno była lepsza od "Trudnego trupa", co nie przeszkadza stwierdzić, że niestety im dalej w las, tym ciemniej. Szkoda. :-(
Użytkownik: Marylek 25.02.2008 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do tekstów z konkursu ... | Vemona
No. Pamiętasz, jak liczyłyśmy na cud? Się nie zdarzył, i tyle.
Użytkownik: Vemona 25.02.2008 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No. Pamiętasz, jak liczył... | Marylek
Może się zdarzył o tyle, że mogło być gorzej.... Niestety, bywało gorzej, więc może to i cud? :-)
Użytkownik: swk1 08.10.2009 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyznam się, że nie jest... | suoniu
Chodzę na spotkania DKK. Słyszałem, że Chmielewska jest ponoć świetną autorką kryminałów.czytałem nawet kilka Jej felietonów, które były w naprawdę ciekawy sposób napisane. chciałem przeczytać jakąś Jej książkę i tu na DKK trafiła się "Rzeź bezkręgowców" Chęć przeczytania książki spadała z każdą kolejną stroną. Według mnie: za dużo dialogów nie wprowadzających nic nowego, zbyt dużo cudownych spotkań itd. Książka pisana była chyba tylko dla pieniędzy. Nie polecam.
Użytkownik: Marylek 08.10.2009 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Chodzę na spotkania DKK. ... | swk1
Bo to jest po prostu słaba książka.
Wczesne "kryminane" powieści Chmielewskiej są dobre i zabawne, np. "Całe zdanie nieboszczyka" czy "Krokodyl z kraju Karoliny".

Z tym, że trzeba pamiętać, że są to kryminały specyficzne, pisane z przymrużeniem oka, raczej dla rozrywki niż wątku kryminaknego. Ale warto spróbwać.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: