Dodany: 23.05.2013 16:27|Autor: polter

Mroczne tajemnice miasta Luleå


Kryminały często ukazują się całymi seriami poświęconymi jednemu bohaterowi, jak na przykład Herkules Poirot u Agathy Christie czy – bardziej współcześnie – Erlendur Sveinsson w powieściach Arnaldura Indriðasona. Omawiana książka to już piąta opowieść, której główną bohaterką jest Annika Bengtzon. Na ogół protagonista to detektyw albo ktoś związany z policją, Annika jest jednak dziennikarką śledczą. Przez swą ciekawość i upór w docieraniu do faktów często wpada w poważne tarapaty, co w przeszłości doprowadziło nawet do tego, że stała się zakładniczką groźnego zamachowca. Znajomość wcześniejszych przygód pani Bengtzon nie jest jednak konieczna przy lekturze "Czerwonej Wilczycy". Pewne fakty są wprawdzie przywoływane, nie mają one jednak bezpośredniego wpływu na akcję. Może to być przeszkodą co najwyżej dla czytelników, którzy przywiązują dużą wagę do szczegółów, głównie dlatego, że znani z wcześniejszych powieści bohaterowie opisywani są tutaj w sposób skrótowy.

Tym razem Annika chce napisać serię artykułów o terroryzmie w Szwecji. Zaczyna od zamachu na wojskową bazę lotniczą F21 w Luleå, który miał miejsce w latach sześćdziesiątych, lecz po dziś dzień wiele faktów pozostało zatajonych. Dziennikarka chce dotrzeć do źródeł i dowiedzieć się przede wszystkim kto wysadził jeden z myśliwców i co nim kierowało. Najbardziej podejrzane są środowiska komunistyczne, których radykalne ugrupowania działały wtedy w Skandynawii, zwłaszcza maoiści, utożsamiający się z narodem chińskim i walczący z ideałami kapitalizmu. Bohaterka wybiera się do Luleå, aby spotkać się z kolegą po fachu, który ma jej do przekazania materiały o sprawie. Na miejscu okazuje się, iż reporter zginął w tajemniczych okolicznościach. Annika nie zamierza porzucić sprawy, mimo że robi się ona coraz bardziej niebezpieczna – kolejni ludzie giną i staje się jasne, iż komuś zależy na tym, by szczegóły tajemniczego zamachu nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Fabuła tej obszernej książki jest intrygująca, głównie dlatego, że pojawia się w niej dużo pozornie niepowiązanych wątków. Motywy kryminalne są oczywiście bardzo istotne, jednak oprócz nich znalazło się miejsce dla wielu innych ciekawych elementów. Przede wszystkim książka dostarcza wiedzy o historii Szwecji, a szczególnie ruchów społecznych z lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Poza tym Marklund, będąc dziennikarką, mogła wiernie opisać warsztat tego zawodu i metody pracy, na przykład zdobywania informacji, co w jej ojczyźnie jest ułatwione między innymi przez jawność korespondencji służbowej wszystkich polityków. Oprócz tego Annika została przedstawiona nie tylko jako reporterka na tropie afery, ale również jako zwyczajny człowiek z osobistymi problemami w życiu rodzinnym i towarzyskim.

Niemniej "Czerwona Wilczyca" nie jest pozbawiona wad. Należy zaliczyć do nich przede wszystkim pojawiające się często opisy zupełnie nieistotnych działań bohaterów drugoplanowych. Co ciekawe, ta drobiazgowość często dotyczy sytuacji przygotowywania napojów, na przykład: "Wrzuciła do filiżanki dwie kostki cukru i zamieszała" albo: "Wzięła dzbanek, odmierzyła cztery filiżanki wody, wlała do dzbanka. Odmierzyła cztery miarki mielonej kawy [...]". Tego typu szczegóły często pomagają lepiej poznać postać, niemniej tutaj pojawia się ich zbyt wiele. Konwencja kryminału przyzwyczaiła odbiorców, że różne detale mają znaczenie, ilość cukru w kawie mogłaby być ważna, gdyby był on zatruty. Natomiast jako element zwyczajnego lunchu w pracy tego typu opis jest zupełnie niepotrzebny. Nieco rozczarowuje także kilka ostatnich rozdziałów, które wypadają w stosunku do reszty mało wiarygodnie – przypominają bardziej film sensacyjny niż powieść kryminalną. Autorka skupia się w nich na dynamice akcji, kosztem dbałości o przekonywające zachowania bohaterów. Dobrze zaplanowana i początkowo konsekwentnie kreowana fabuła pod koniec zaczyna przypominać słaby hollywoodzki film także w tym sensie, że liczy się tylko ładne zakończenie, a nie staranne doprowadzenie akcji do finału.

Kolejna porcja przygód Anniki Bengtzon wyróżnia się dbałością o szczegóły, która wprawdzie czasem prowadzi do przesady, generalnie jednak tworzy dobrze odmalowane tło. Intryga jest rozbudowana i skomplikowana, nie daje czytelnikowi możliwości szybkiego domyślenia się finału. Fabuła nie skupia się jedynie wokół zbrodni, punkt ciężkości w rzeczywistości położono na doświadczeniach bohaterki, samo wyjaśnienie sprawy nie kończy jeszcze wszystkiego. To charakterystyczna dla skandynawskich kryminałów odwrotność klasyki tego gatunku, w którym detektyw interesuje czytelnika tylko dlatego, że akurat zajmuje się daną sprawą. Te cechy sprawiają, że "Czerwona Wilczyca" zasługuje na miano książki godnej polecenia.



[Autorką recenzji jest Iman.
Tekst pierwotnie opublikowany w serwisie Poltergeist: http://ksiazki.polter.pl]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 609
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: