Dodany: 22.12.2007 18:12|Autor: Meszuge

Książka: Rafał Wojaczek: Prawdziwe życie bohatera
Kierc Bogusław

3 osoby polecają ten tekst.

Wojaczek nadal tajemniczy


Nie znałem Rafała Wojaczka. Nigdy się nie spotkaliśmy. We wrocławskim Pałacyku, do którego biegałem na występy Mufki czy kochanej Basi i który w latach siedemdziesiątych (i wcześniej) był swoistym centrum kultury studenckiej, wiele i często o nim mówiono. Były to głównie plotki w atmosferze sensacyjno-skandalicznej: młody, zbuntowany poeta, samobójstwo (lub próba) w dworcowej toalecie, aroganckie i pogardliwe traktowanie kobiet, postrzeganych jedynie jako naczynia na spermę, które mimo to, a może dzięki temu właśnie, uganiały się za nim stadami…

Nie wiedziałem, co z tego wszystkiego jest prawdą, co wytworem fantazji oraz skrytych, osobistych pragnień opowiadającego.

Co ciekawe, wiele wtedy mówiono o Wojaczku, ale bardzo mało o jego wierszach. Odnosiłem wrażenie, że większość ich nie znała, a ci, którzy podobno czytali, jeśli faktycznie czytali, chyba niewiele rozumieli.

Określenie wówczas pewnie zupełnie nieznane, dziś oklepane do granic jarmarcznej tandety, pasuje mi tu znakomicie: wtedy dla wielu młodych ludzi, zwykle starszych ode mnie o 3-6 lat, Wojaczek był postacią KULTOWĄ.

Jego poezji nie rozumiałem nigdy. Nigdy mi się też nie podobała – tak, w sztuce jest możliwe jedno bez drugiego – u mnie jednak ani jedno, ani drugie. Natomiast ta młodzieńcza, czy nawet dziecinna, fascynacja postacią, osobowością, jakoś mi przez wszystkie kolejne lata pozostała.

Z jakiegoś powodu nie sięgnąłem po „Rafała Wojaczka, który był”. Natychmiast jednak, z entuzjazmem i bez zastanowienia, rzuciłem się na książkę Kierca.

No, cóż… jest to jeden z niewielu przypadków w moim życiu, kiedy przeczucia zupełnie mnie zawiodły, kiedy dałem się omamić… najprawdopodobniej podtytułowi – „Prawdziwe życie bohatera”.

Czy Wojaczka można nazwać bohaterem? Nie wiem. Szukałem prawdziwych informacji o jego życiu. Chciałem skonfrontować je z wspomnieniami plotek i spekulacji zasłyszanych w Pałacyku lub za nim…

Kilka cytatów na początek:

„Klasycyzm to dekret, który pozwala opanować chaos przeżyć i myśli i zrygoryzować osobowość, czyli otchłań sprzeczności”*.

„Woda w istocie okazała się dla Rafała żywiołem organicznie tożsamym z jego wewnętrznym pływaniem i rozpływaniem się w sobie. […] Woda była dla Wojaczka nośnikiem pamięci obszerniejszym od tej, która zawiera dzieje i zdarzenia, a także przypadki i ekscesy pamiętającego. Sięgała pamięci prenatalnej i genezyjskiej”**.

„To nie są hiperbolizacje, ale stwierdzenia faktów, które tylko sprawiają wrażenie hiperbolizowanych. Ufam hiperbolicznym rewelacjom Rafała Wojaczka…”***.

Ach, te hiperbole! Jak się ma dziecinne uczesanie do utworu „Polonia restituta”? W latach pięćdziesiątych i nieco później chłopięcą fryzurę z włosami zakrywającymi uszy nazywano „na pazia”. Na pazia – paź królowej – królowa bajkowa – Królowa z obrazów kościelnych – Królowa z nieba – niebo – biedroneczko leć do nieba – biedronka chodzi Lotnikowi po rękopisie wiersza „Polonia restituta”. Proste? Pewnie, że proste! Podobnie jak przejście z wilgotnej i zimnej piwnicy na ziemniaki do kobiecego krocza, kilka kartek dalej.

Przedzierałem się przez te hiperbole i parabole, przez ewokacje, kontaminacje, frenezje, doświadczenia prymarne, antycypacje, egzegezy, idiomatyzmy, zatrzymywałem się na dłużej próbując zrozumieć ideę biurka stającego się ołtarzem dziecinnych profanacji, kuchni skrywającej swoje tajemnice, wcale ich nie zakrywając…

Może gdyby zamiast „Prawdziwe życie” podtytuł książki brzmiał na przykład tak: „Bogusława Kierca prywatne i osobiste, poetyczno-metafizyczne, oniryczno-liryczne i ejdetyczno-intelektualne rozważania na temat twórczości i życia Rafała Wojaczka”, wszystko byłoby w porządku. A tak, jestem zawiedziony i rozczarowany, mam też wrażenie, że zostałem zwyczajnie oszukany.

Dowiedziałem się dużo o niesamowitej zdolności Bogusława Kierca do tworzenia karkołomnych hiperbol językowych, o niezwykle ryzykownych i odważnych porównaniach i przenośniach, którymi Bogusław Kierc operuje z zachwyt budzącą lekkością, o niezwykle bogatym słownictwie Bogusława Kierca, o pokaźnym zbiorku wielkich dzieł literatury światowej, z której Bogusław Kierc cytuje w coraz to innych językach co ciekawsze kawałki, a erudycją Bogusława Kierca jestem wręcz oczarowany i oszołomiony. Co oczywiście nie jest bez znaczenia: poznałem wiele nowych, ciekawych słów, wyrażeń i zwrotów - niektórych nie ma nawet jeszcze w słownikach. Super, prawda?

Tylko… Nie wiem, jak to delikatnie powiedzieć, bo przecież w żadnym razie nie chciałbym okazać się niewdzięcznikiem, zwłaszcza że tyle dobrego dostałem za tak niewielką cenę… Symboliczne 44,90…

No, więc… Ja biografię Wojaczka chciałem poczytać, czegoś o jego prawdziwym życiu się dowiedzieć…



---
* Bogusław Kierc „Rafał Wojaczek. Prawdziwe życie bohatera”, wyd. WAB, 2007, strona 10.
** Tamże, strona 26.
*** Tamże.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5561
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: verdiana 25.12.2007 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znałem Rafała Wojaczk... | Meszuge
Trochę mnie zaniepokoiłeś. Zamierzałam przeczytać tę książkę i zamierzam dalej, ale może to zaniepokojenie na dobre mi wyjdzie, bo nie będę mieć wygórowanych oczekiwań. :-)
Użytkownik: Meszuge 25.12.2007 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę mnie zaniepokoiłeś... | verdiana
Widzisz, moje rozczarowanie i zawód wynika właśnie z oczekiwań. Może gdyby nie one, nie kłapałbym dziobem. Ale takich prostych informacji, jak na przykład dokładna data i miejsce urodzenia, dokładna data śmierci i jej okoliczności (samobójstwo, tak, ale jak?), w dość niemiły sposób mi zabrakło.

Jedno nie ulega wątpliwości - Kierc doskonale zna, rozumie i potrafi "opowiadać" poezje Wojaczka.
Użytkownik: verdiana 25.12.2007 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzisz, moje rozczarowan... | Meszuge
Nie jesteś odosobniony w tych odczuciach - takie zdanie nt. pisania Kierca już słyszałam. I to mnie, muszę przyznać, nieco zniechęca. Ale z kolei opowiadanie o poezji - zachęca. Pewnie przyjdę tu podzielić się wrażeniami, jak przeczytam. :-)
Użytkownik: Meszuge 25.12.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jesteś odosobniony w ... | verdiana
Bardzo na to liczę. Na razie nie mam z kim skonfrontować swoich odczuć na temat tej książki, a chciałbym. Jeśli dziesięć osób powie mi, że to nie tak, że nie mam racji, to po prostu uznam, że czytałem ją w niewłaściwym stanie ducha (niewłaściwym dla tej właśnie książki) i... przeczytam jeszcze raz. Kiedyś... :-)

Wśród polskich poetów są właściwie tylko dwie takie postaci, Poświatowska i Wojaczek, których poezje mi się nie podobają, ale zafascynowany jestem autorami.
Użytkownik: verdiana 25.12.2007 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo na to liczę. Na ra... | Meszuge
To pewnie, niestety, prędko nie będzie. Jeśli uda mi się książkę od kogoś pożyczyć, to i tak będzie musiała odczekać swoje w bardzo długiej kolejce. :(
Użytkownik: madame seneka 25.12.2007 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo na to liczę. Na ra... | Meszuge
Meszuge! Zgadzam się z Tobą całkowicie!
Ja również nie lubię poezji Wojaczka, ale mieszkam w mieście, w którym się urodził, mało tego, na ulicy Wojaczka!, czułam się więc niejako w obowiązku przeczytać tę biografię. Naprawdę się starałam, ale pan Kierc mi to uniemożliwił. Rzeczywiście jego sposób pisania może budzić szacunek - erudycja, oczytanie... Ale to na pewno nie jest biografia - przynajmniej dla mnie. Raczej opracowanie twórczości ze szkicem biograficznym w tle. Mimo że naprawdę się starałam - nie doczytałam jej do końca :-(
Użytkownik: Meszuge 26.12.2007 07:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Meszuge! Zgadzam się z To... | madame seneka
Trochę mnie zmatwiłaś. Może się to wydawać zwariowane, ale w tym wypadku wolałbym nie mieć racji... :-(
Użytkownik: promile3 02.01.2008 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znałem Rafała Wojaczk... | Meszuge
Podpisuję się rękami i nogami pod wypowiedzią Meszuge. Wojaczka uwielbiam, jest on moim Mistrzem, ale książka przypomina wypowiedzi prowadzących z polonistyki (którą studiuję), gotowych w każdym XX-wiecznym romansidle odnajdywać nawiązania do Platona. Czytałem niedawno niezłą książkę o Chandlerze, więc wiem jak to powinno wyglądać. Każda biografia w jakimś stopniu mija się z prawdą, ale dzieło Kierca na miano biografii nie zasługuje.
Użytkownik: Meszuge 03.01.2008 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Podpisuję się rękami i no... | promile3
A w takim razie, jako miłośnik Wojaczka (ale nie Kierca!), znasz może jakąś sensowną biografię poety?
Użytkownik: promile3 04.01.2008 01:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A w takim razie, jako mił... | Meszuge
Była to pierwsza biografia Wojaczka, którą czytałem (koncentruję się na twórczości), ale sądzę, że powinieneś zapoznać się z książką kogoś, kto osobiście go nie znał. Jeśli ktoś kumplował się z Wojaczkiem jak Kierc, trudno mu zachować obiektywne spojrzenie.
Użytkownik: niepogoda 24.03.2008 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A w takim razie, jako mił... | Meszuge
przeczytaj "skandalistę wojaczka" srokowskiego, jest bardziej konkretna i ścisła jeśli chodzi o fakty z życia poety. jeśli chodzi o książkę kierca, to faktycznie nie jest ona biografią, ale sposób w jakim interpretowana jest poezja wojaczka bardzo mnie urzekł. wciągające refleksje, porównania, rozważania. wreszcie zaczynam naprawdę rozumieć jego wiersze.
Użytkownik: verdiana 24.03.2008 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: przeczytaj "skandali... | niepogoda
Niedokładnie spojrzałaś: [artykuł niedostępny]. :-)
Użytkownik: niepogoda 25.03.2008 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedokładnie spojrzałaś: ... | verdiana
uuups;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: