Dodany: 14.12.2007 22:38|Autor: yarreq
Prawda bliżej Enigmy
Pewien polski oficer wywiadu, zapragnąwszy zabawić się na weselu, stanął przed dylematem: jak to uczynić, skoro akurat dokładnie wtedy, kiedy nie chce, ma nocny dyżur w Biurze Szyfrów. Udało mu się namówić na zastępstwo kolegę, por. Kowalewskiego. Ten nudzić się nie potrafił i zamiast rutynowo sortować nieodczytywalne dotąd radzieckie szyfrówki, zajął się ich dekryptażem. O świcie był już człowiekiem, który złamał radziecki szyfr i tym sposobem wniósł spory wkład w późniejsze zwycięstwo Piłsudskiego. Z pewnością nie z nudów Marek Grajek zasiadł nad problemematyką złamania tajemnic Enigmy przez trójkę polskich uczonych, ale sukces odniósł podobny opisanemu wcześniej.
691 stronic wywodu, choć poruszającego problematykę skomplikowaną - nie nuży ani przez akapit. Książka M. Grajka opowiada o polskich kryptologach, którzy do łamania szyfrów mechanicznych jako pierwsi zastosowali metody matematyczne, miast powszechnie panujących wówczas lingwistycznych. Dzięki swemu rewolucyjnemu pomysłowi oraz zbudowaniu repliki Enigmy Rejewski, Różycki i Zygalski uczynili niemiecką tajną korespondencję wojskową - zupełnie jawną, o czym Niemcy nie dowiedzieli się do końca wojny.
Autor pasjonująco analizuje skomplikowaną drogę Polaków do sukcesu, następnie kontynuację ich dzieła przez wywiady aliantów. Na przykładach m.in. batalii na Atlantyku oraz kampanii w Afryce M. Grajek pokazuje, w jak fundamentalnym stopniu polskie odkrycie zaważyło na losach świata. Co szczególnie warte podkreślenia: nie ma tu żadnego epatowania wiedzą tajemną z wyprzedaży. Jest natomiast solidna i uczciwa analiza.
Choć temat pozornie jest mało porywający, to książkę czyta się świetnie. Jedną z przyczyn jest to, iż M. Grajek ani na chwilę nie zapomina, iż twórcami zarówno Enigmy, jak i jej pogromczyń byli żywi ludzie. Nie stroniąc od humoru oraz ironii, zapoznaje czytelnika z niechlujstwem szyfrantów, z ambicjonalnymi potyczkami pomiędzy zazdrosnymi o sukcesy aliantami. Obrywa się też i polskim władzom wojskowym za pozostawienie naszych kryptologów na pastwę losu, ambicji i niejasnej gry francuskiego wywiadu. Z „Enigmy…” można się również dowiedzieć o tym, jak to - już po dotarciu (pod koniec wojny) na Wyspy Brytyjskie - zostali polscy kryptolodzy przez pełną parą wykorzystujący ich przełomowe odkrycia wywiad brytyjski odsunięci na tor boczny, a polskie władze nie kiwnęły nawet palcem.
10 listopada tego roku odsłonięto w Poznaniu pomnik polskich kryptologów. O ile spiżowy monument upamiętnia ich dzieło, to książka M. Grajka (w bogactwie treści zupełnie nieskromna) rzecz nie tylko upamiętnia, lecz w sposób absolutnie wart poznania przypomina trzech polskich matematyków, wiedzę o ich dziele porządkuje i pogłębia, a przede wszystkim objaśnia, bazując na zupełnie niedawno ujawnionych źródłach. Zarówno na pomnik odsłonięty w stolicy Wielkopolski, jak i na tamże wydaną książkę wielcy polscy kryptolodzy dawno już i w pełni sobie zasłużyli.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.