Dodany: 14.12.2007 00:14|Autor: Sznajper
Poszukuję tytułu książki SF
Dopadła mnie przed snem wizja książki SF, którą dawno, dawno temu czytałem. Dopadła, przydusiła i żąda żebym przypomniał sobie jej tytuł. Rad nierad wstałem z łóżka (i tak bym już nie zasnął) i włączyłem komputer.
Mgnienie pierwsze.
Główny bohater urodził się w podziemnej (podwodnej?) stacji badawczej. Był wynikiem pomyłki genetycznej - urodził się mężczyzną, choć miał być w założeniu bezpłciowy. Mieszkańcy stacji są to wyłącznie istoty bezpłciowe i zlikwidowałyby młodocianego głównego bohatera, gdyby nie ulitował się nad nim komputer pokładowy, zatajając główno bohaterską płeć przez jakiś czas. Istoty bezpłciowe były straszliwie etyczne i zarodka kilkumiesięcznego nie zlikwidowały.
Mgnienie drugie.
Bardzo nowoczesna kapsuła lecząca. Chorowity delikwent wchodził do środka i po kilku chwilach wychodził zdrów jak rydz, koń, czy nawet ryba. Kapsuła prócz zwykłego kataru leczyła także ucięte kończyny poprzez ich rewitalizowanie (znaczy same odrastały ekspresowo, ale tak ładniej brzmi).
Mgnienie trzecie.
Ziemia została zniszczona przez straszliwy kataklizm, cywilizacja zmieciona z jej powierzchni, a niedobitki ludzkości żyją w olbrzymich sterowcach rządzonych przez udzielnych władców. W jednym z tych sterowców zyje kobieta, w której zakochuje się dorosły już główny bohater.
Mgnienie czwarte.
Rączka. Trochę podobna do tej z Adamsów, znaczy ucięta i bardzo żwawa. Jedyną różnicą jest skala. Otóż rzeczona Rączka, którą dla jej rozmiarów nazwiemy roboczo Łapskiem, jest zmutowanym genetycznie słoniem, reliktem wypaczonych eksperymentów naukowych sprzed katastrofy. W pamięci utkwiła mi scena kiedy Łapsko dopada swego twórcę i pożera go liniami papilarnymi.
Mgnienie piąte.
Główny bohater negatywny (nie wspominany dotąd) w jakiś niepojęty sposób staje się na powrót dzieckiem (coś mi się kojarzy, że to zasługa kapsuły). Dodajmy, że dziecko to jest bardzo demoniczne i złowrogie.
Chyba tyle pamiętam. Mam nadzieję, że nie połączyły mi się w pamięci dwie książki, albo trzy...
Czekam na pomoc wytrwale i bezsennie.
Sznajper