Dodany: 06.04.2013 17:20|Autor: Fiona54
Rodzinne wspomnienia
Tak się czasem zdarza, że dziadek, babcia lub inny wiekowy członek rodziny zaczyna wspominać. Starsi ludzie lubią wspomnienia. Czują się wtedy potrzebni. Mają świadomość, że przekazują następnym pokoleniom ich dziedzictwo. Historia jest czynnikiem kształtującym naszą teraźniejszość i przyszłość, jest więc ważna. O czym niestety zbyt często zdajemy się zapominać. Nie można przecenić bogactwa rodzinnych opowieści, jakich wiele, jeśli tylko znajdzie się chętny słuchacz.
Książka Marii Ulatowskiej "Kamienica przy Kruczej" jest taką właśnie opowieścią - wspomnieniem. Autorka opowiada w niej historię jednej warszawskiej kamienicy, a raczej jej mieszkańców. Losy ludzi na tle ważnych wydarzeń historycznych od 2. wojny światowej do współczesności. Poznajemy Madzię i Szymona Kornblumów, Weronikę i Alfreda Ostanieckich, Antoninę, Piotra i innych, których los związany jest ściśle z wydarzeniami burzliwego wieku 20. W ich przeżyciach możemy odnaleźć okruchy naszych rodzinnych historii, nawet jeśli nie mieszkaliśmy na Kruczej 46, ani nawet w Warszawie.
Powieść Ulatowskiej ma wymiar uniwersalny. Nie jest to jednak lektura ciężka. Mogę powiedzieć, że bardzo lekka. Jestem nawet zdania, iż taki temat wymagałby bardziej wyrafinowanego pióra. Ale może to i lepiej, że historia lokatorów z Kruczej opowiedziana jest prosto i po prostu. Może z tego powodu trafi do większej liczby czytelników. Szczególnie młodych.
Są te opowieści pisane zbyt optymistycznie. Brak w nich nuty tragizmu, który był z pewnością nieodłącznym towarzyszem lat wojny i późniejszych. Ale, kiedy dziadek zaczyna wspominać, jego opowieść jest pogodna, bo wszystkie jego niedobre emocje już się zatarły. Pozostaje ciepłe, cierpliwe wspomnienie po latach przy filiżance parującej herbatki. I tak należy czytać książkę Marii Ulatowskiej.
Kamienica przy Kruczej (
Ulatowska Maria)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.