Na książkę Kochana polowałam już od jakiegoś czasu, skuszona pochlebną recenzją w jakimś czasopiśmie i intrygującym tytułem. Wreszcie - zdobyłam, przeczytałam... i mam mieszane uczucia.

Jak pisali inni recenzenci - książka to zbiór opowiadań mniej lub bardziej związanych z Warszawą i jej mieszkańcami. Każde z innego punktu widzenia, w innej konwencji. Autor głównie skupia się na snobach z Warszawki, dresiarzach z blokowisk i młodych przyjezdnych szukających sobie miejsca. Temat nienowy... i, niestety, w niezbyt nowatorski sposób potraktowany.

Opowiadania są nierówne, lepsze i gorsze. W niektórych jest aż nadto wyraźny morał, w innych jakiejkolwiek puenty brak. Całość sprawia wrażenie napisanej bez konkretnego celu - można znać, ale nie trzeba. Na osłodę powiem, że Kochan bardzo zgrabnie operuje różnymi stylami, konwencjami - pod względem literackim "Ballada..." jest naprawdę dobra. Trochę szkoda, że nic więcej.