Dodany: 17.03.2013 12:57|Autor: Szychulec

Zmęczenie


Jestem świeżo po lekturze "Sprężyny" i całego cyklu (bez "McDusi"), bardzo miło mi się czytało, z przyjemnością zaliczę się do fanów Jeżycjady itd.

Przyczepię się do sonetu w "Sprężynie". Czemuż te dzieciaki miałyby się nie śmiać z "Gnoju" Staffa, skoro to jest śmieszne!? Przecież chyba o to chodziło: o zderzenie kunsztownej formy sonetu z prozaicznym tematem - i wywołanie śmiechu. Dla mnie byłoby sukcesem, gdyby uczniowie tak żywiołowo reagowali na wiersze czytane w szkole. A u p. Musierowicz mocne słowa (niby głównie w myślach Łusi), że "szydzili z polonistki", "niewyobrażalny wprost skandal" i że "reakcja dzieci była prostacka". A potem ta analiza wiersza :) - no, ale ja ze szkoły już dość dawno wyrosłam, może komuś to się przyda do rozumienia i polubienia poezji, mnie raziło i rozśmieszyło.

Jeszcze trochę pokrytykuję. Że ta Gabrysia taka coraz bardziej świetlana, bez skazy, bez skargi, yyy , a w "Sprężynie" to już istna męczennica na łożu boleści, przez wszystkich kochana, odwiedzana i wcale nie dręczona; profesor Dmuchawiec - święty za życia i męcząca Łusia z ciągłym czepialstwem językowym i dążeniem do perfekcji w służbie wartości wyższych. Dydaktyzm, edukacyjność "Jeżycjady" zaczynają być trochę zbyt nachalne (na szczęście tylko we fragmentach).

No i te pyszne obiady i ciasta zawsze gotowe dla każdej liczby osób, które się napatoczą i są nieustannie mile widziane. Eh, czysta zazdrość przeze mnie przemawia. Ale dobrze, bo jeszcze przy "Żabie" martwiłam się, jak ja się rozstanę z tymi książkami i ludźmi. A od "Czarnej polewki" zaczęło przychodzić znużenie, chęć wyjazdu z Poznania i okolic. Widać przedawkowałam :).


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 787
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: