Dodany: 29.11.2007 12:48|Autor: WhiteD
Dziwna książka pachnąca zbrodnią
Książka jest dziwna, i tak samo dziwny jest jej odbiór. Dla jednych wieje smrodem nudy i nonsensu, a dla innych pachnie bajeczną rozrywką. A są tacy, co czują i to, i to. Przez część książki miałam wrażenie, że autor chce mnie zanudzić na śmierć, ale pewne momenty mniej więcej w połowie książeczki (bo w porównaniu z niektórymi to jest książeczka właśnie) sprawiają, że chce się czytać dalej. Niby mamy przestój, a potem nagle łup, i na nowo zaczyna się zgadywanie - co też Grenouille zrobi za chwilę, czy znowu dokona mordu? Owszem, książka czasem potrafi spowodować, że zaczyna się ziewać, bo w sumie opisy czasem stają się zbyt długie, a akcja tak zwalnia, że w sumie ogranicza się do włoży, nie włoży, wyciągnie zapach, czy nie? A potem nagle przyśpiesza. Język oczywiście niesamowity, świat epoki odwzorowany śpiewająco. Faktycznie - zabieg uczynienia z Jana Baptysty potwora nie do końca się udał, owszem, on jest potworem, ale w porównaniu ze spotykanymi przez niego osobnikami to jest potworem wśród potworów. Jego odmienność - brak zapachu, niesamowicie czuły węch, to, jak odbiera świat wokół niego, inaczej, ale on wbrew pozorom stara się ten inny dla niego świat jakoś zaakceptować. Natomiast ludzie wokół niego, dopóki nie czują go, traktują go jak coś gorszego, nieczłowieka, bo go po prostu nie chcą zaakceptować. Owszem, Grenouille nie jest idealny, ale świat, w którym żyje nie jest wiele lepszy, a momentami gorszy.
O tym, co jest prawdziwym tematem tej książki - człowieczeństwo, zbrodnia, zapach... musimy sami zdecydować.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.