Dodany: 21.11.2007 13:41|Autor: aborygen
Studiując samobójstwo
Czy można napisać książkę o samobójstwie, tak jak się pisze pamiętniki lub książki kucharskie? Na pierwszy rzut oka, to właśnie taka książka. Nie dość, że autor łamie pewne tabu, to robi to z brutalną nonszalancją, robi to tak, jakby pisał o pogodzie lub procesach chemicznych w doświadczeniu.
Książka dobrze opracowana, ukazująca samobójstwo w różnych epokach, w różnych aspektach życia społecznego, życia osobistego, w sztuce. Oparta na prawdziwych biografiach. Wszystko dobrze napisane - wszystko łatwo się czyta. Tylko po co to? Dla rozgłosu autora? Dla pobudzenia w mediach nowych kontrowersyjnych rozmów? Otóż nie.
Moim zdaniem autor, pisząc o samobójstwie, po prostu uzupełnia współczesną literaturę. Literaturę, w której zawarte są już niemal wszystkie aspekty życia ludzkiego, a w dzisiejszych globalnych czasach nawet kwestie intymne. Zostaje już tylko śmierć. A właściwie (bo ona sama też już oczywiście była "opracowana") jej szczególny rodzaj - samo zatracenie. Ostatni motyw życia. Bo to właśnie w tym tkwi tajemnica "normalności" tej książki. Autor samobójstwo traktuje, może niesłusznie, jako jedną z odpowiedzi na pytanie o życie.
Nie wszystko, co piękne, musi być ckliwe. Ta książka właśnie taka jest. Brutalnie rzeczowo mówi o sprawach, o pytaniach najważniejszych.
Nie trzeba się zgadzać - trzeba przeczytać. Polecam. Poszerza horyzonty.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.