Dodany: 14.11.2007 19:08|Autor: ania0302

Kim są myszy?


John Steinbeck w swojej powieści "Myszy i ludzie" ukazuje relacje międzyludzkie, traktowanie ludzi stereotypowo i sądzenie po pozorach, ale robi to w tak niebanalny sposób, że z tekstu nie wieje nudą, a wręcz odwrotnie.

Głównymi bohaterami są George i Lennie. To robotnicy, którzy właśnie zatrudnili się w nowej pracy. Już od początku akcji obserwujemy specyficzne traktowanie Lennie'ego przez George'a. Wydaje się, że nim rządzi, mówi, co ma robić, czego nie. Lennie bowiem jest ograniczony umysłowo. Jest po prostu dużym dzieckiem, które chce wszystko dotknąć, co mu się podoba. Łatwo zapomina, co się do niego mówi i całkiem podporządkowuje się George'owi. Traktuje go jak swego opiekuna, któremu stara się być za wszelką cenę posłuszny.

Lennie patrzy na świat oczami dziecka, jest bardzo naiwny, ufny, jednocześnie otwarty na innych ludzi. Dysponuje ogromną siłą fizyczną, co, jak się okazuje, przysparza mi trochę problemów. Te, zdaje się, przewiduje jego przyjaciel. Mówi mu, gdzie w razie niebezpieczeństwa powinien pójść i co robić. Czy Lennie będzie musiał skorzystać z rady George'a?

Bohaterowie marzą, aby kupić kawałek ziemi, zamieszkać na nim, uprawiać ziemię. Lennie cieszy się na możliwość opiekowania się królikami, które zamierzają posiadać. Lennie często prosi George'a o przypomnienie mu, jak będzie wyglądało ich życie na własnej ziemi. Wydaje się, że to sprawia mu największą radość, żyje nadzieją i wiarą, że będzie odpowiedzialny za króliki. Stara się robić wszystko, by George pozwolił mu na to, cały czas boi się, że zrobi coś, co spowoduje, że George zabroni mu posiadania królików. Ta opowieść o współnym życiu kompanów powtarza się w powieści kilka razy. George początkowo jakby nie wierzy, że te marzenia mogą się spełnić. W jego świadomości funkcjonują one jako mit, a nie coś realnego. Jednak kiedy pojawia się możliwość ziszczenia się tych opowieści, wierzy w nie i dąży do ich spełnienia.

Czy bohaterom uda się zrealizować plany?

Powieść zmusza do zastanowienia się nad światem, ludźmi, sobą. Jacy jesteśmy, do czego dążymy? Czym się w życiu kierujemy? Jakimi wartościami? Takie pytania nasuwają się po przeczytaniu powieści. Choć krótka, jest bardzo treściwa. Wzrusza niebanalnym zakończeniem. Powstaje pytanie, które nasuwa tytuł utworu: Kim są myszy, a kim są ludzie?

Polecam wszystkim!

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12740
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Fil51 19.11.2007 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: John Steinbeck w swojej p... | ania0302
Szkoda, że większość zadanych przez Ciebie pytań jest banalna i poprzez jednoznaczność odpowiedzi zdradza dalszy ciąg wydarzeń:-(((
Użytkownik: ania0302 19.11.2007 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Szkoda, że większość zada... | Fil51
Cóż, skoro tak sądzisz.... Jednak pisząc starałam się układać własnie takie pytania, które nie nasuwałyby przebiegu zdarzeń. Sama się zastanawiam, kim są myszy, a kim ludzie! Myślę, że dla osoby, która nie czytała książki Steinbecka, pytania nie będą nic sugerowały. To właśnie miałam na celu, zaciekawienie, jeśliby mi się udało. I wierzę, że tak jest:)
Użytkownik: zdrojek 01.03.2023 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: John Steinbeck w swojej p... | ania0302
Odpowiedź na ostatnie pytanie może być jaśniejsza, gdy zacytujemy wiersz szkockiego poety romantycznego Roberta Burnsa pt. "Do myszy", z którego Steinbeck zaczerpnął tytuł noweli/opowiadania.

Robert Burns
Do myszy

Z okazji zniszczenia jej nory przy orce w listopadzie 1785


Maleńki, cichy, bojaźliwy stworze,
Ileż popłochu w piersi twojej gorze!
Cóż się tak zrywasz, czemu w swojej norze
Dalej nie drzemiesz?
Myślisz że życie twoje też rozorze
Morderczy lemiesz?
 
Przykro, iż na tej człowieczej przewadze
Cierpią Natury jednoczące władze,
Iż, kiedy pługiem o norkę zawadzę,
Nie zauważysz,
Żem też śmiertelny i twój w każdej pladze
Ziemski towarzysz!
 
Ja sam nie wątpię, że żyjesz z kradzieży;
I cóż? Chudzinie też się coś  należy:
Porwać ze stogu kłosek? Bądźmy szczerzy
Żadna to zbrodnia
Zostanie dość, bym miał bochenek świeży
Na stole co dnia.
 
Lecz z domku twego została ruina!
Licha ziemianka, nawet bez komina.
Wszakże osłona przed zimnem jedyna:
Z jakich mchów sklecisz
Nową? Za późno: zły Grudzień zaczyna
 
Mrozem dąć przecież!
Widziałaś gołe, jałowe ścierniska,
Wiedziałaś dobrze, że zima już bliska:
Skulić się w cieple suchego siedliska
Miałaś nadzieję,
Gdy trach! pług stalą przeraźliwą błyska,
Zniszczenie  sieje.
 
Te źdźbła i liście, które wiatr rozmiata,
Znosiłaś z czterech krańców swego świata;
I dzisiaj taka za twój trud zapłata:
Przetrwać bez schronu
Zimę, gdy mżawka siąpi lodowata,
Grunt w bieli szronu?
 
Lecz, Myszko, innych też nadzieja łudzi;
Przewidywaniem mózg próżno się trudzi:
Przemyślne plany i myszy, i ludzi
W gruzy się walą,
Nasze zapały zawód zwykle studzi
Zwątpienia stalą.
 
Rada bądź, że cię jedynie dotyka
Czas teraźniejszy; spójrz, co mnie spotyka,
Człowieka, który, gdy wzrok w przeszłość wnika,
Błędów się wstydzi,
A gdy spogląda w przyszłość, ni promyka
W mroku nie widzi!

Przekład: Stanisław Barańczak


Pozdrawiam.
Użytkownik: Losice 01.03.2023 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Odpowiedź na ostatnie pyt... | zdrojek
Często zastanawiałem się nad genezą tytułu, tej dla mnie najlepszej powieści Steinbecka.
Dziękuję, że zamieściłeś ten piękny wiersz, w tak zacnym tłumaczeniu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: