Dodany: 31.03.2004 18:56|Autor: voldie

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Rok 1984
Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur)

7 osób poleca ten tekst.

Wielki Brat nadal patrzy


Losy Georga Orwella, angielskiego pisarza urodzonego w Indiach, były bardzo burzliwe. Z przekonania socjalista, wnikliwy obserwator świata, imał się różnych słabo płatnych zajęć, które jednak inspirowały go do pisania kolejnych dzieł. Znakomicie orientował się w sytuacji politycznej na arenie międzynarodowej i rozumiał niebezpieczeństwo związane z ustrojem komunistycznym. Dał temu wyraz w dwóch powstałych pod koniec jego życia satyrach politycznych, które na stałe weszły do literatury światowej. Jedną z nich jest powstały u schyłku jego życia, genialny "Rok 1984", ostrzeżenie przez konsekwencjami komunizmu.

"Rok 1984" ukazuje czasy bezwzględnego totalitaryzmu. Oceanią, jednym z trzech mocarstw istniejących na świecie, rządzi nieliczna uprzywilejowana grupa ludzi zwana Partią Wewnętrzną, stanowiąca niecałe 2% społeczeństwa. Pozostali to albo wykonujący podrzędne zadania członkowie Partii Zewnętrznej albo ciemiężona, pozbawiona wszelkich praw masa nazywana prolami. Mamy więc do czynienia z typową republiką oligarchiczną, społeczeństwem silnie zróżnicowanym klasowo, gdzie nadrzędnym celem grupy rządzącej jest utrzymanie i nieustanne pogłębianie władzy.

Zgodnie z tym zamierzeniem obywatele inwigilowani są 24 godziny na dobę. Partia usiłuje stłumić wszelkie objawy nieprawomyślności już w zarodku, a w związku z tym kontroli nie podlegają już tylko czyny, ale ludzkie myśli. Mówienie przez sen, bezwiedny nerwowy tik na twarzy czy wszelkie inne czynności odbiegające od powszechnie przyjętej normy i człowiek zostaje ewaporowany - nieodwołalnie usunięty ze strumienia przeszłości. Bo czym jest przeszłość? - zdaje się pytać Orwell. I sam odpowiada - przeszłość istnieje na tyle, na ile dokumenty i ludzkie wspomnienia. Dokumenty są więc systematycznie aktualizowane, a pamięć kształtowana przez nieustanną propagandę. W końcu "Kto rządzi przeszłością w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w jego rękach jest przeszłość" mówi jeden ze sloganów Partii.

Głównym bohaterem powieści jest Winston Smith, pracownik Zewnętrznej Partii, którego poglądy zdecydowanie odbiegają od obowiązującego światopoglądu. To już samo w sobie jest wystarczającym powodem, żeby zostać ewaporowanym, a nasz bohater, choć lękliwie i nieśmiało, posuwa się krok dalej. Ośmiela się wątpić w nieomylność Partii, zakłada pamiętnik, w którym wyrzuca swoją nienawiść, nawiązuje romans z pozornie ortodoksyjną pracownicą Departamentu Literatury, Julią. W końcu wstępuje do Braterstwa, które ma na celu wyzwolenie Oceanii...

Orwell przedstawia nam proces niszczenia człowieka poprzez wyszukane tortury, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Oprawcy nie zaniedbują żadnej okazji, żeby go upokorzyć, odebrać mu resztki ludzkiej godności, zmienić w wyzbytego wszelkich uczuć błagającego o litość wraka. Przez długi czas solidaryzujemy się z bohaterem w jego cierpieniu i nieludzkim bólu, walczymy razem z nim w tej wojnie umysłów, i nagle zdajemy sobie sprawę... że przegrał. Jego moralna porażka napawa nas poczuciem niesprawiedliwości - bo niby czemu przegrać miał ktoś, kto bezwzględnie miał rację? Dopiero później nachodzi nas pytanie, czy rzeczywiście przegrał i czy prawda na pewno była po jego stronie.

Nie sposób nie poruszyć też wątków metafizycznych zawartych w książce. Po jej przeczytaniu czujemy potrzebę zsyntetyzowania i uporządkowania swoich własnych poglądów i skali wartości. Czy utożsamiamy się z Winstonem, jednoosobową mniejszością, przedstawiającym znany i prawdopodobnie podobny do naszego światopogląd, czy z Partią, która zaprzeczając praktycznie przyjmowanym przez nas aksjomatom, używa całkiem logicznych i popartych dowodami argumentów? Jakkolwiek zdecydujemy, książka z pewnością poszerzy nasze horyzonty, jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało.

Powieść obowiązkowa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 102844
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 18
Użytkownik: patrycy 08.07.2004 16:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Zamiatin "My" - i Orwell dziwnie maleje w moich oczach.
Użytkownik: gdarin 15.11.2005 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiatin "My" - i Orwell ... | patrycy
"My" Zamiatina to pierwowzór "Roku 1984", napisany w 1920 roku, niestety mało u nas znany, mimo że książka wywiera olbrzymie wrażenie. Polecam ją wszystkim miłośnikom Orwella.
Użytkownik: peter07 15.11.2005 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: "My" Zamiatina ... | gdarin
Jakos niemoge znalezc tej pozycji w bazie danych biblionetki...
Użytkownik: Moni 15.11.2005 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakos niemoge znalezc tej... | peter07
Poszukaj poprzez nazwisko "Zamiatin"!
Użytkownik: peter07 16.11.2005 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Poszukaj poprzez nazwisko... | Moni
Szukalem "My".. . dzieki za pomoc. Jak znajde chwilke czasu to poszukam tej ksiazki w bibliotece bo mnie zaciekawila :)
Użytkownik: bogna 15.11.2005 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamiatin "My" - i Orwell ... | patrycy
A ja polecam "Bunt" Reymonta, na stronie książki napisałam parę słów.
Użytkownik: tymekdr 04.10.2004 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
no tak...tylko brakuje mi informacji ile lat ma autor :) nie wiem czy jak skorzystam z tej recenzji na lekcji to czy nauczycielka nie powie mi ze przepisalem gotowca... nie chce przepisywac tylko przepisac malutkie fragmenty, miec na czym sie czym wzorowac.
Użytkownik: amoretka 05.10.2004 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: no tak...tylko brakuje mi... | tymekdr
Voldie to mój były nick - zmieniony, bo zbyt jednoznacznie kojarzył się wszystkim z Harrym Potterem.
A recenzję napisałam w pierwszej klasie liceum, kilka miesięcy temu.
Korzystaj ile chcesz. Pozdrawiam

amoretka vel voldie
Użytkownik: vanilka 10.02.2005 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Dobrze napisane. Czytałam ją, ale teraz jakoś lepiej udało mi się poskładać emocje, których doświadczyłam w czasie czytania. Ja bym tak solidnie nie napisała :)
Użytkownik: Nemisha 29.07.2005 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze napisane. Czytałam... | vanilka
rewelacja!
Użytkownik: Nemisha 29.07.2005 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: rewelacja! | Nemisha
kazdy jest buntownikiem.Czy slusznie?
Użytkownik: jazim 02.11.2005 08:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Orwell przesadził. Jego zdaniem jest tylko biel albo czerń. Nie istnieje takie zło doskonałe, jakie on opisał. Otaczają nas szarości. Książka jest przygnębiająca, ale o to chodziło.
Użytkownik: Lykos 02.11.2005 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Orwell przesadził. Jego z... | jazim
Oczywiście, książka Orwella nie jest portretem istniejącej rzeczywistości. Jest zamierzoną karykaturą. Jest projekcją tendencji, jakie autor zaobserwował w codzienności komunistycznej, w przyszłość. To nie jest (na szczęście) świat, w którym żyliśmy, ale wiele z tego, co Orwell opisał, było dokładnie takie: nijakość i szarość życia, stołówki z przemożnym zapachem brudnych ścierek, retoryka środków przekazu. Nawet odwrócenie sojuszy z dnia na dzień: w czasie wojny sześciodniowej 1967 roku w miarę obiektywne i raczej życzliwe dla Izraela komentarze w przeddzień wojny nagle zmieniły się w głupią i nachalną propagandę, nie liczącą się ze zdrowym rozsądkiem słuchaczy. Straty Izraela według oficjalnego radia i telewizji były tak duże, że jego lotnictwo powinno zostać zniszczone trzykrotnie, również siły pancerne powinny przestać istnieć po pierwszych godzinach walk. Tylko później trudno było wytłumaczyć, jak to się stało, że to Izrael wojnę wygrał, a Egipt, Syria i Jordania ją przegrały. Po 1968 wrogość władz PZPR wobec wszystkiego, co żydowskie, była tak duża, że nawet wiadomość, którą przeczytałem w "Tiechnice - mołodioży", że w Izraelu na Pustyni Negev wyhodowano kaktusy bez kolców, które mogą być dobrą paszą dla owiec i kóz w warunkach pustynnych, podano w "naszej" prasie w niemal identycznej formie - jedynie zamiast "w Izraelu na Pustyni Negev" było "na Bliskim Wschodzie".

Partia Wewnętrzna nie była zinstytucjonalizowana, ale realnie istniała, jak najbardziej, z licznymi przywilejami dla wybranych przy powszechnej siermiężnej biedzie ogółu społeczeństwa. Wyszukane tortury znikły w połowie lat pięćdziesiątych, ale wcześniej także miały miejsce. Również metody prowokacji tajnych służb były opisane modelowo. Nikomu nie można było ufać (co zresztą czasem wychodzi przy lekturze słynnych teczek UB/SB).

Tak się złożyło, że czytałem "1984" w czasie stanu wojennego - po angielsku, bo tylko do takiego egzemplarza udało mi się dotrzeć. Ale dzięki temu miałem dodatkową satysfakcję: "newspeak" brzmiał dokładnie tak, jak polska nowomowa i liczne nieoczekiwane skojarzenia były nieraz powodem dużej wesołości - na przekór smutnej rzeczywistości za oknem. Nie zagłuszyła jej nawet pesymistyczna wymowa książki i jej niewesołe zakończenie.
Użytkownik: to_masz 03.12.2005 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Książka bardzo poruszająca zarówno przedstawioną wizją świata, jak, szczególnie w moim przypadku właśnie obaleniem mitu o tym, że "człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać", brutalnie uświadamiając nam, że tak naprawdę jesteśmy słabi. Polecam każdemu
Użytkownik: 1ulik1 04.12.2005 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka bardzo poruszając... | to_masz
Ksiązka bardzo mi sie podobala aleto zakonczeni mnie zdołowało, przecież przez cała kaisązke głowny bohater walczy ze "złem" (WB) a na koncu stwierdza ze "zło"(WB) jest "dobre"
Użytkownik: kamila_ 01.02.2007 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Książka naprawdę warta przeczytania. Jednakże smutna, zwłaszcza jej zakończenie...
Użytkownik: fankazycia 20.04.2007 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Genialna antyutopia. Książka, która mnie bardzo poruszyła, mimo, że to naprawdę nie jest łatwe. Doskonała wnikliwość autora, konkretność i znajomość psychologii ludzkiej stworzyły to niepodrzędne dzieło.

A najgorsze jest to, że miał rację. Kieruje nami strach, wstyd, chore ambicje, a z drugiej strony tak bardzo łatwo jest przeprać nam mózg.
Użytkownik: wortkarg 14.09.2012 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Losy Georga Orwella, angi... | voldie
Recenzja znakomita, tyle że - niestety - spóźniona o 20 lat. Ocena 1984 r. przed upadkiem Muru Berlińskiego pewnie miałaby takie właśnie konotacje. Dzisiaj, gdy jednostka jest kontrolowana w znacznie subtelniejszy sposób, wierząc przy tym we własną wolność - Orwell staje się jedynie pudłem rezonansowym propagandy, wskazującej wrogów wolności tam, gdzie Partii (Systemowi, Kombinatowi, itp.) jest to wygodne. Trochę jak w ZSRR, gdzie w USA widziano faszyzm, bo "tam Murzynów bili". O niebo lepszy jest Nowy wspaniały świat Huxleya.
Prawdziwszy i bliższy nam. Niestety...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: