Użytkownik: novax 11.11.2007 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzadko zdarza mi sie spot... | Annvina Chej ;)Niestety już nie z Irlandii, ale znam ten klimat. Kiedy byłem w Dublinie, pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było zapisanie się do biblioteki. Trochę po to, by korzystać z darmowego internetu, ale też po to, by korzystać zasobów, które okazały sie przerastać moją wyobraźnię o irlandzkich bibliotekach. Na Peers Street wyrobiłem sobie kartę i wypożyczałem książki. Spędzałem sporo czasu w czytelni aż do momentu, gdy dostałem pracę. Niestety potem już nie było czasu na nic. Niestety czas pracy w większości tamtejszych firm nie pozwala na wiele w ciągu tygodnia. Wieczorem wracałem zmęczony po całym dniu harówki i stać mnie było tylko na zrobienie sobie obiadokolacji. Ale w weekendy korzystałem z przybytków kultury, wybrałem sie nawet raz do teatru na River Dance ;). Znajdziesz na pewno takich wariatów jak ja, którzy nie chodzą na piwo tylko czytają książki. Pozdrawiam serdecznie! - Piotr

Użytkownik: Annvina 12.11.2007 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Chej ;)Niestety już nie z... | novax Dzieki Piotrze!
Przywracasz mi wiare w ludzi! Wlasciwie w zeszlym tygodniu spotkalam pare takich osob - w sama pore, bo bylam na skraju zalamania w przekonaniu, ze wszyscy "tacy wariaci" jak my zostali w Polsce. Poza tym nie mow mi, ze osoby, ktore ogladaja po kilka (a w weekend kilkanascie) godzin dziennie telewizje lub bez konca graja w gry na komputerze lub playstation nie maja sily i czasu czytac. To tylko kwestia wyboru.
Pozdrowionka