Dodany: 04.01.2013 14:30|Autor: dita

Przewidywalna "stilka"


Niedawno znajomy, widząc u mnie kolejną książkę Danielle Steel, zapytał, po co czytam kolejną „stilkę”, przecież każda jej historia jest o tym samym, zmieniają się tylko imiona głównych bohaterów. Zgadzam się z nim, ale to jest właśnie najlepsze w powieściach tej autorki. Nie stawia wysoko poprzeczki swoim czytelnikom, jej opowieści są banalne i przewidywalne. Ale czy wróciwszy do domu po męczącym dniu w pracy, mam siadać do ambitnych książek i zamiast wartką akcją, zaczytywać się rozterkami duchowymi bohatera? Nie, to nie dla mnie! Czytanie ma być przyjemnością, oderwaniem od problemów, wrednego szefa i bałaganu w kuchni – a to wszystko daje mi Danielle Steel.

O powieści „Bungalow numer 2” nie da się rozwodzić godzinami. Jak już wspomniałam, akcja jest nieskomplikowana, bohaterowie również. Tania Harris, przykładna żona i pani domu, dla której całym światem są dzieci oraz mąż, dostaje propozycję napisana scenariusza. Idealna małżonka waha się, czy może pozostawić męża i troje niemal dorosłych dzieci i przenieść się do Beverly Hills. Mąż, po długich i łzawych negocjacjach, przekonuje ją, że zaopiekuje się domem i rodziną, żeby ona mogła spełnić swoje marzenia. Na miejscu Tania poznaje przystojnego producenta Douglasa Wayna, ale wciąż pozostaje wierna mężowi (który już łypie na samotną sąsiadkę). Więcej szczegółów nie zdradzę, ale każdy może domyślić się, jak potoczyły się dalsze losy rodziny Harrisów.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 998
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: