Dodany: 18.12.2012 00:28|Autor: Katrinson

Książka: Wycinka: Ekscytacja
Bernhard Thomas

3 osoby polecają ten tekst.

W uszatym fotelu


Bernhard nie należy do pisarzy łatwych i lekkich. Jego tekstów nie czyta się jednym tchem, tak jak nie należy pić bardzo gorącej herbaty duszkiem, gdyż grozi to zbyt intensywnymi doznaniami sensorycznymi i po prostu trudno przełknąć. Podobnie „Wycinki” zaleca się zażywać malutkimi porcjami, coby się szanowny czytelnik nie udławił zbyt wielkim, ciężkostrawnym kęsem. Tym bardziej nie powinien czytelnik sięgać po dużo obszerniejsze dzieła tegoż autora („Wymazywanie”), gdyż gotów szybko się zniechęcić. Powyższe słowa sprowadzić można do jednej złotej zasady: umiar jest cnotą. I prawda jest taka, iż nie każdy może czytać Bernharda, a jeszcze mniejsza liczba czytelników zachwyci się nim; pewnie dlatego ten autor jest tak mało znany w Polsce. Mimo iż początek recenzji nie brzmi zachęcająco, WARTO sięgnąć po bardziej ambitną prozę, do jakiej zaliczyć możemy dzieła Austriaka, nawet jeśli odbiór utworu utrudnia kilka spraw.

W utworze wykorzystana jest narracja pierwszoosobowa, a narratorem jest honorowy członek loży szyderców, zasiadający w „uszatym fotelu” gdzieś w ciemnym miejscu obserwator, jadowity i piekielnie inteligentny, który nie zostawia suchej nitki na obserwowanym towarzystwie. Narrator zna opisywanych ludzi od lat, zna ich ciemne sekrety, występki i słabości, wszak sam należał kiedyś do szanownego grona wiedeńskich artystów i nie omieszka poużywać sobie na starych znajomych. Całość może wydać się dość ponura, gdyż punktem wyjścia powieści jest samobójstwo wspólnej znajomej, po której pogrzebie odbywa się artystyczna kolacja wydana przez parę, którą narrator wręcz gardzi („Ausbergery”), ale od której przyjmuje zaproszenie, nad czym co rusz ubolewa. Kolacja opóźnia się, a z zaproszonych gości stopniowo zaczyna wyłazić, jak słoma z butów, ich prostactwo, które autor okrasza soczystym komentarzem, dodając gdzieniegdzie anegdoty z przeszłości.

Struktura tej prozy przypomina mi napisy końcowe do filmu – nie sposób ich zatrzymać, monotonnie przesuwają się po ekranie i jedyne, co pozostaje, to doczekać do końca. Podobnie utwór nie jest podzielony na rozdziały ani części, ba, brak w nim nawet akapitów, a całość wygląda właśnie jak napisy – myśli autora przesuwają się przed naszymi oczami bez żadnej pauzy. Przyznam, że to nieco utrudniało mi skupienie się na treści, gdyż co noc, wracając do lektury, musiałam cofać się nieco, by na nowo zanurzyć się wraz z narratorem w „uszatym fotelu”. Tę drobną niewygodę rekompensowała mi trafność spostrzeżeń autora oraz dobrze wkomponowane w treść żart, ironia, sarkazm i często złośliwość w komentowaniu opisanych wydarzeń, które Bernhard uczynił kanwą dla przedstawienia bardziej uniwersalnych poglądów. Choć jego utwór jest mocno osadzony w zamkniętym na Europę społeczeństwie austriackim, pewne zjawiska, pozy oraz sposób życia są charakterystyczne dla „artystów” we wszystkich krajach.

„Wycinka” to proza intelektualna podana w niebanalnej formie, pisana niepowtarzalnym stylem, która niesie tak wiele treści, iż należy sięgnąć po nią nie raz i nie dwa, by zedrzeć wszystkie warstwy i dotrzeć do istoty rzeczy. Pozycja to niełatwa w odbiorze, ale wytrwałym czytelnikom na pewno da wiele przyjemności w czytaniu, a tym najbardziej refleksyjnym i filozofom stworzy nowe pola do przemyśleń. Poza tym sądzę, że niejeden czytelnik chciałby w uszatym fotelu zasiąść.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1294
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: