Dodany: 29.11.2012 00:47|Autor: NinaX

W środku postapokaliptycznej wojny


Po raz kolejny śmiało wkroczyłam w postapokaliptyczny świat wykreowany przez Veronicę Roth, zastanawiając się, czy lektura części pierwszej będzie miała duży wpływ na mój odbiór tej powieści. Zagłębiałam się w historii strona po stronie i po raz kolejny ten świat mnie pochłonął. Pochłonął na tyle, że zupełnie nie wiem, kiedy upłynęły godziny spędzone na czytaniu.

Nie mogę jednak powiedzieć, żeby "Zbuntowana" zrewolucjonizowała w jakiś sposób mój pogląd na twórczość pani Roth. Nie odbiega zbytnio od poprzedniego tomu, nie jest lepsza od niego, ale nie jest też słabsza. Przeciętna - to najlepsze słowo na jej określenie.

Tris i Tobias po tym, jak uniknęli śmierci, przedzierają się na tereny Serdecznych, by odetchnąć i ułożyć jakiś plan działania. Ponieważ ich wrogowie wiedzą już, że oboje są Niezgodni, zagraża im wielkie niebezpieczeństwo. Pozbawieni pomocy własnej frakcji i przyjaciół, czują, jakby stracili część siebie. A czeka ich najtrudniejszy z egzaminów - egzamin z życia i próba odnalezienia swojej prawdziwej tożsamości.

Po raz kolejny muszę zarzucić pani Roth idealizację bohaterów powieści. Tris nadal jest nieznośnie irytująca, a Tobias niestety staje się bezbarwny. Z samodzielnej, dobrej postaci, którą był przez większość "Niezgodnej" przemienia się w tło dla Tris, jej działań, motywacji i celów. Jego czyny powodowane są jej czynami, a jego motywacje są jej motywacjami. Co prawda autorka próbuje pokazać różnice w ich poglądach, ale wypada to niezbyt przekonująco. Brakuje emocji.

Akcja pozbawiona jest dobrego tła polityczno-społecznego (znów!) i prawdziwego, a nie wciskanego na siłę, konfliktu. Brakuje też porządnego psychologicznego rysu bohaterów. Głębszej analizy ich postaci i uargumentowania czynów. Miejscami nie do końca zrozumiałe jest szczególnie postępowanie Tobiasa i Caleba. Ten drugi jednak nadal pozostaje jedną z lepszych postaci w serii.

Chwalić natomiast muszę szybkie tempo akcji, interesującą końcówkę, która może doczekać się dobrego rozwinięcia w kolejnej części, humor i zgrabnie wplecione prawdy o życiu, niemające w sobie nic z banału. Charakteryzując ludzi i świat Veronica Roth pokazuje, czym jest człowieczeństwo i sumienie. Każe się zastanowić nad dominującymi cechami człowieka i nad tym, do czego mogą prowadzić.

Z pewnością sięgnę po oryginał powieści, bo nadal drażnił mnie miejscami pompatyczny i niezgrabny język, a nie wiem, czy wina leży po stronie autorki. Za wadę trzeba też uznać płytkość emocji, jakie wzbudzają w bohaterach wojna, śmierć, a nawet rzeź. Trup ściele się gęsto, ale wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego. A nawet jeśli się przejmują - to nie na długo i nie na serio. Zamiast prawdziwej, głębokiej rozpaczy i przerażenia czytelnik dostaje sporo krwi i strzelania.

Druga część trylogii Veroniki Roth niczym nie zaskakuje. Nie jest źle, choć mogło być lepiej. Ja dam szansę całości, czekając na rozwinięcie poszczególnych wątków i zamknięcie historii. Będę też trzymać kciuki za pisarską karierę pani Roth, bo to autorka młoda, a zdolna i z potencjałem. Mam nadzieję, że na tej debiutanckiej serii jej twórczość się nie zakończy.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1202
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: