Dodany: 04.10.2007 17:19|Autor: iamone

Warszawskie wspomnienia 1939-1945, czyli "Pianista" Władysława Szpilmana


Władysław Szpilman był wybitnym kompozytorem, pianistą, mieszkała w nim muzyka. Ukończył studia w Berlińskiej Akademii Muzycznej. W 1933 roku podjął pracę w Polskim Radio, koncertował z wielkimi muzykami, np. ze światowej sławy skrzypkiem - Bronisławem Gimplem.

Książka opisuje sześć lat jego życia, a raczej ukrywania się i igrania ze śmiercią w okupowanej Warszawie. Po raz pierwszy została wydana w 1946 roku, pod tytułem "Śmierć miasta", ze znaczną ingerencją cenzury.

Wspominanie i zapisywanie zdarzeń z tamtych czasów nie należało zapewne do najprzyjemniejszych zajęć Władysława Szpilmana. Zrobił to jednak sumiennie i bardzo szybko, bo zaraz po zakończeniu wojny, w 1945 roku. Wtedy był jeszcze pod ogromnym wrażeniem i wpływem tego, co się stało. Pamiętnik pisał więc "na gorąco", aczkolwiek z dużym dystansem i chłodnym spojrzeniem na minione lata. Czytając to pierwsze pełne, nieocenzurowane polskie wydanie "Pianisty", nie wyczujemy u autora żądzy zemsty, choć targał nim wtedy na pewno ogromny ból psychiczny. Świadczy to o dużej wytrzymałości, powściągliwości i zdystansowaniu do pewnych spraw.

To, o czym mówią niektóre fragmenty książki, jest wręcz trudne do wyobrażenia. Przecież stosów ciał, piętrzących się na ulicach, mordowania niewinnych ludzi, wracających do swoich domów zbyt późno, czy "odprowadzania" swojej rodziny do wagonu, który zawiezie ją na pewną śmierć, nie można nazwać codziennością, normalnym trybem życia.

Historia, którą opisał Władysław Szpilman, wydarzyła się naprawdę. Można nawet powiedzieć, że częściowo dzieje się nadal, choć, oczywiście, nie na tak wielką skalę. Do "Pianisty", który po raz pierwszy, w pełnej wersji, ukazał się w Niemczech w 1998 roku, dodano sensacyjne fragmenty dzienników oficera Wehrmachtu - Wilma Hosenfelda, bez którego Szpilman najprawdopodobniej nie zdołałby przeżyć - był przecież polskim Żydem... Do książki dołączono także posłowie Wolfa Biermanna, wielkiego niemieckiego poety i przyjaciela rodziny Władysława Szpilmana, który był jego łącznikiem, "mostem" między nim a Wilmem Hosenfeldem.

Każdy, kto przeczyta tę niezwykłą opowieść, snującą się pomiędzy strachem, bólem, śmiercią i nadzieją, będzie pod ogromnym wrażeniem. Jest to książka dla każdego, kto chce dowiedzieć się czegoś o wielu przemilczanych faktach, zbrodniach hitlerowskich, getcie warszawskim oraz o życiu autora, które opowiedziane jest na niespełna dwustu dwudziestu stronach, ukazując nieliczne chwile szczęścia, radości i uniesienia, przytłaczane przez ogrom zniszczenia, niesprawiedliwości i obaw. Jednym słowem, jest to historia pianisty, kompozytora, który dzięki sile muzyki i chęci życia przeżył jedno z ziemskich piekieł tego świata.



[Recenzję opublikowałam wcześniej w serwisie Czytelnia portalu onet.pl].

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9998
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: