Dodany: 16.11.2012 20:21|Autor: derryblossom

Ciepłe i wesołe opowieści


Lubię Maud Montgomery. Sięgnęłam po zbiorek jej opowiadań zatytułowany „Święta z Anią i inne opowiadania na Boże Narodzenie”, spodziewając się miłych, ładnych, ciepłych opowieści – ale też niczego więcej. Jakkolwiek uwielbiam powieści Montgomery, jej nowelki nie zawsze okazują się dobre, bo też wiele z nich pisarka stworzyła na życzenie redaktorów czasopism, wedle ścisłego schematu. Nienawidziła tych „opowiadań za zamówienie”, ale pisała je przez całe życie – nie mogła odmówić z powodu mało romantycznego: braku pieniędzy. Zresztą, jak opowiadała w autobiografii „The Alpine Path”, wyjaśniając przyczynę rozpoczęcia spisywania historii własnego życia: „Przywykłam do dostosowywania się do zachcianek redaktorów w tak wielkim stopniu, że nie potrafię jeszcze z tym skończyć”[1].

Wiele więc jest w tym zbiorku nowelek schematycznych, zawierających morał, którego z pewnością nie da się nie zauważyć, wiele jest przewidywalnych, banalnych, zbyt prostych i zbyt cukierkowych – ale, po pierwsze, nie mogę mieć tego autorce za złe, znając jej sytuację, a po drugie: znajduje się tu też kilka opowiadań, które rekompensują niedociągnięcia w innych. A nawet w tych gorszych zdarzają się postacie, fragmenty, które wyróżniają się, wywołują uśmiech, wzruszają. Historie Montgomery są pełne ciepła i stanowią idealną lekturę, jeśli pragnie się odpocząć; i nawet gdy oceniam to czy inne opowiadanie jako „naiwne”, jakoś weselej mi po nim.

Dlaczego w tytule została wspomniana Ania? Ponieważ znalazły się tutaj rozdział „Mateusz rzecznikiem bufiastych rękawów” z „Ani z Zielonego Wzgórza” w starym dobrym przekładzie Rozalii Bernsteinowej oraz fragment „Ani z Szumiących Topoli”, tym razem przetłumaczony przez Jolantę Mach, w którym Ania zaprasza na Boże Narodzenie na Zielone Wzgórze niesympatyczną, delikatnie mówiąc, Juliannę Brooke. Ale zbiorek zawiera też czternaście innych opowieści, zebranych przez Reę Wilmshurst, wielbicielkę twórczości L.M. Montgomery, i przetłumaczonych przez Marię Mach.

Moje ulubione nowelki to „Niezapomniana”, „Duch Bożego Narodzenia” i „Noworoczne ciasto Idy”. Nazwijcie mnie sentymentalną pensjonarką, ale rozpłakałam się przy nich. A przecież i one nie są szczególnie oryginalne. Ale wzruszają – w wyjątkowy sposób, w jaki wzrusza mnie tylko ta pisarka. A kilka razy roześmiałam się; u Montgomery zawsze przeplatają się ze sobą „światło i cień, smutek i szczęście”[2], i to właśnie dlatego jej utwory „oczarowały czytelników – takich jak ja – przez wiele lat do nich powracających”[3]. Pod tymi słowami Rei Wilmshurst podpisuję się „czterema kończynami”.

Polecam „Święta z Anią...” wszystkim, którzy pragną poczytać coś lekkiego i miłego; tym, którzy uwielbiają ciepłą, radosną atmosferę Bożego Narodzenia. Nie spodziewajcie się wielkich dzieł – ale przyjemnie spędzonego czasu owszem.



---
[1] Lucy Maud Montgomery, „The Alpine Path. The Story of My Career”, pierwotnie publikowana w odcinkach w „Everywoman's World”, Toronto 1917, przekład własny.
[2] Rea Wilmshurst, „Przedmowa”, w: Lucy Maud Montgomery, „Święta z Anią i inne opowiadania na Boże Narodzenie”, przeł. Maria Mach, Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 1996, s. 9.
[3] Tamże.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1090
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: