Portret
Orhan Pamuk w "Domu ciszy" używa słów jak pędzla. Wychodzi z tego niezwykły obraz - portret młodości i starości. Młodości ze wszystkimi jej radościami, troskami i bólami: miłością, marzeniami, polityką, szukaniem swojego miejsca w życiu. Starości z jej trudnościami, porażkami i ranami: samotnością, opuszczeniem, wspomnieniami, bliską perspektywą śmierci. Pamuk oddaje głos wielu bohaterom. Każdy z nich wrzuca kamyczek do tego ogródka, a zza kamyczków wyłania się stary, zaniedbany i porażająco cichy dom, w którym młodość zjawia się raz w roku i szybko zaczyna marzyć o ucieczce.
Portret stworzony przez Pamuka jest pełen niepokoju i napięcia. W świecie, w którym nikt nikogo nie rozumie, przepaść między babcią a wnukami powiększa się jeszcze przez rodzinne tajemnice. Babcia nie mówi o przeszłości, wnuki nie mówią o przyszłości. Tkwiąc tu i teraz, każde z nich zamyka się w "domu ciszy" własnej głowy. Z pretensji, jakie żywią do siebie nawzajem z tego powodu, wypływa pragnienie odmiany, potrzeba bliskości, której z jakiegoś powodu żadne z nich nie realizuje.
Pozornie zwyczajny przyjazd dorosłych wnucząt do starej i schorowanej babci - przyjazd taki jak wiele innych przez tyle lat - przebiega spokojnie i normalnie. Małe dramaty, bóle, tęsknoty młodych są odcięte od świata całkowicie wyizolowanej babci. Jednak zakończenie tego urlopu w zupełnie przypadkowy i boleśnie banalny sposób odbiega od normy. Młodość zyskuje głęboką szramę na portrecie. Starość tkwi na nim nieporuszona.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.