Dodany: 26.03.2004 15:41|Autor: mkonior

Opowieść o przetrwaniu i sile woli


Niewątpliwie jest to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w życiu. Dwójka alpinistów wybiera się w Andy Peruwiańskie, aby zdobyć Siula Grande. Podczas zejścia jeden z nich łamie nogę. Nie chcę wdawać się tutaj w szczegóły i przybliżać za bardzo treści książki, aby nie odbierać nikomu przyjemności czytania :). Napiszę więc tyle - książka opowiada o przetrwaniu w najbardziej ekstremalnych warunkach, w sytuacji kiedy liczyć można tylko na siebie.

Zmusza do zastanowienia się - ile człowiek jest w stanie dać z siebie w sytuacji zagrożenia. Ile ja potrafiłbym dać z siebie? Książka napisana barwnie i ciekawie. Stała się międzynarodowym bestsellerem i zdobyła nagrody: NCR w kategorii literatury non-fiction oraz nagrodę Boardmana-Taskera za najlepszy utwór literatury górskiej. Obecnie wchodzi na ekrany film nakręcony na podstawie książki: "Czekając na Joe". Czy dorówna książce?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9479
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: torg 09.03.2005 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewątpliwie jest to jedn... | mkonior
Film "Czekając na Joe" (czyżby był to lepszy tytuł niż oryginalne "Touching Depth"? Dalczego na siłe zmieniamy tytuły?) widziałem.
Równie wspaniały jak książka.
Użytkownik: oblivion 10.07.2005 17:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Film "Czekając na Jo... | torg
Tytuł filmu moim zdaniem zupełnie nie współgra z jego treścią (bo kto niby czekał na Joe?) i zgadzam się z torg, że nie jest potrzebne zmienianie oryginalnych tytułów tam, gdzie bez trudu można je przetłumaczyć. Jednak film odrobinę mnie zwiódł (chyba inaczej sobie to wszystko wyobrażałam:)). Mimo to polecam go tym, którzy podobnie jak ja nie maja pojęcia o wspinaczce, a mimo to z zapartym tchem czytali książkę. Dzięki niemu zobaczyłam jak to wszystko naprawdę wygląda, łącznie z niesamowitymi widokami gór...
Użytkownik: verdiana 08.07.2007 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Film "Czekając na Jo... | torg
Oryginalny tytuł filmu, jak i książki, to "Touching the Void" (oglądałam wczoraj :-)). Mnie też polski tytuł filmu nie pasuje do niczego, a już na pewno nie do treści. Poza tym jest w nim błąd, imię męskie Joe w języku polskim się odmienia. "Czekając na Joe" sugeruje, że ktoś czekał na kobietę. Sam film jednak jest znakomity! Zobaczenie tego, o czym się czytało dzień wcześniej, jest przeżyciem niezwykłym. Zwłaszcza kiedy się wie, że praktycznie wszystkie sceny, w których nie widać twarzy Joego i Simona, zostały "zagrane" przez nich samych, nie przez aktorów. I zwłaszcza kiedy się wie, jak Joe przeżył kręcenie filmu, wywiad do kamery (jak bardzo starał się powstrzymać łzy i zastanawiał się, czy to widać - a widać) i oglądanie filmu w kinie w dniu premiery. On sam uważa film za dobry i wiernie oddający zdarzenia tamtych dni.

I film, i książkę koniecznie trzeba znać!

Użytkownik: ganewa 14.04.2006 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewątpliwie jest to jedn... | mkonior
Przyznam, że książka zrobiła na mnie duże wrażenie, a film pewnie pomógłby mi wyobrazić sobie dokładniej wszystkie przeszkody, jakie alpiniści napotykali na swojej drodze. Bo pomimo słowniczka terminów alpinistycznych z tyłu książki miałam z tym pewne problemy:P.
A tytuł filmu rzeczywiście jest nieadekwatny do opisanej historii...
Użytkownik: jamaria 14.04.2006 09:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewątpliwie jest to jedn... | mkonior
Ja również mocno przeżyłam tę książkę, filmu jeszcze nie widziałam.
Polecam również Zew ciszy.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: