Dodany: 08.10.2012 19:30|Autor: Bloom

Książka: Rozmowy z katem
Moczarski Kazimierz

2 osoby polecają ten tekst.

Księżyc świeci jednako i dla poety, i dla ludobójcy


Sierpień 1949 roku. „Oddział XI Mokotowa, warszawskiego więzienia”[1]. W jednej z wielu cel przebywa razem trzech więźniów. Dyskutują namiętnie o błyskotliwej karierze wojskowej Jürgena Stroopa, zbrodniarza wojennego, głównodowodzącego pacyfikacją warszawskiego getta. Jednym z dyskutantów jest sam Stroop, „zaufaniec Himmlera”[2]. Naprzeciw niego, chowając czasem głowę w dłoniach, siedzi Kazimierz Moczarski – oficer AK, według władzy ludowej człowiek niegodny zaufania i pozbawiony jakichkolwiek zasad moralnych. Trzeci to Gustaw Schielke, „długoletni zawodowy podoficer kryminalnej policji obyczajowej”[3].

Całkiem ciekawy zestaw więźniów. Na szczęście, ze Stroopem siedział właśnie Moczarski. Ktoś inny mógłby załamać się po samym usłyszeniu nazwiska likwidatora getta i rzucić mu się do gardła. Nie Moczarski. On postanowił obrócić całą sytuację na swoją korzyść, rozmawiać, notować w głowie. Z tych notatek (jak i z późniejszych uzupełnień źródłowych) powstały „Rozmowy z katem” – „zapis 255 więziennych dni, spędzonych na rozmowach z Jürgenem Stroopem i Gustawem Schielke”[4].

Jednym z największych atutów książki jest brak jednoznacznego i mocnego potępienia Stroopa i jego działalności. Paradoks? W żadnym wypadku. Moczarski zdawał sobie sprawę z tego, że zbyt mocne naciskanie na Stroopa może skutkować wyłączeniem się zbrodniarza – mógłby zwyczajnie nie zechcieć opowiadać dalej. Sytuacja więzienna stworzyła wyśmienite warunki dla szczegółowych rozmów. Autor książki głównie słucha, a od czasu do czasu prostuje słowa wysoko postawionego hitlerowca. Tym lepiej – czytelnik otrzymuje historię niezwykle barwną, pełną ciekawostek i anegdot pochodzących zarówno zza kulis, jak i z głównych frontów działania III Rzeszy. Na szczególną uwagę zasługują drobne epizody, które ośmieszają fanatyzm i powierzchowność (żeby nie stwierdzić dobitniej – głupotę) Stroopa. Przykładem jest tu scena z defilady polskich strażaków, rzekomo wpatrzonych w nordyckie oblicze Stroopa – tak naprawdę 90% składu tychże strażaków to zakonspirowani antyhitlerowcy. Moczarski słucha i oddaje fakty, a czytelnik sam ocenia działalność zbrodniarza. Brak w tej książce – na szczęście – emocjonalnego zacietrzewienia i otwartej nienawiści.

Zapamiętana przez oficera AK historia jest niezwykle szczegółowa, bardzo rozbudowana. Momentami staje się nieco nużąca (opisy najmłodszych lat Stroopa, spis amerykańskich sędziów, którzy wydali na niego jeden z dwóch wyroków śmierci), ale może zapamiętane przez Moczarskiego drobiazgi mają stanowić świadectwo prawdy? Możliwe – czasem jednak burzą rytm opowieści i niepotrzebnie obciążają książkę.

Wciąż mowa o Stroopie, a warto również wspomnieć o drugim Niemcu w celi – Schielkem. Nawrócony hitlerowiec, jeden z trybików olbrzymiej machiny biurokratycznej III Rzeszy, to dokładna odwrotność Stroopa. Schielke często wtrąca się w wywody zbrodniarza, prostuje jego słowa, wykazuje ogromną wiedzę o realnych działaniach hitlerowców, z których Stroop jakby nie zdawał sobie sprawy. Dla niego zabicie Żyda to fraszka, rozgniecenie butem obrzydliwego robaka. Od razu nasuwa się dość prosta opozycja – „dobry Niemiec – zły Niemiec”. Ale czy Schielke jest z pewnością nieskazitelnie czysty? Czy naprawdę nigdy nikogo nie zabił? Można wierzyć tylko jego słowom, a to niewystarczający dowód.

Niesamowita to książka, wprowadzająca wprost w nazistowski umysł, ukazująca zaślepienie, fanatyzm, tani populizm nazistowskich haseł i pozornie moralne uzasadnienie ich czynów. Lepsza nawet od tak hołubionych przeze mnie „Łaskwych”. Lepsza – bardziej prawdziwa. Chyba mocniej uderzyły we mnie słowa Stroopa niż obrazy stosów trupów, z taką radością serwowane przez Littella.



---
[1] Kazimierz Moczarski, „Rozmowy z katem”, wyd. Znak, 2007, s. 9.
[2] Tamże, s. 11.
[3] Tamże, s. 10.
[4] Tamże, s. 395.


[Tekst wcześniej publikowałem na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1276
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: