Dodany: 29.09.2012 11:17|Autor:

cytat z książki


Była zima 1939 roku, czas wojny. Praca stała w miejscu; miało się uczucie, że każda próba stworzenia obrazu rzeczywistości jest całkowicie niepotrzebna.
Może więc nic dziwnego, że nagle ogarnęła mnie chęć napisania czegoś, co zaczynałoby się od "Był sobie kiedyś". Dalszy ciąg musiał oczywiście być bajką, tego nie dało się uniknąć, ale zrezygnowałam z książąt, księżniczek i małych dzieci, wybierając na ich miejsce gniewną figurkę, którą sygnowałam rysunki satyryczne i którą nazwałam Muminkiem.
To opowiadanie, w połowie gotowe, poszło w zapomnienie. Jednak w roku 1945 mój przyjaciel powiedział mi, że mogłaby z niego powstać książka dla dzieci, żebym je dokończyła, zrobiła ilustracje i może to wezmą.
Chciałam, żeby tytuł miał coś wspólnego z Muminkiem i szukaniem jego Tatusia (na wzór poszukiwań kapitana Granta), ale wydawnictwo zaproponowało "Małe trolle", bo czytelnicy będą lepiej rozumieli.
Opowiadanie jest dość mocno zainspirowane książkami, które czytałam w dzieciństwie i które kocham: trochę Juliuszem Verne'em, trochę Collodim (Dziewczynka o błękitnych włosach) i tak dalej. A czemuż by nie?
Tak czy inaczej stało się ono moim pierwszym happy endem!*


---
* Tove Jannson, "Małe trolle i duża powódź", przeł. Teresa Chłapowska, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1995, str. 5-6.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 731
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: