Do tej pory przeczytałam pierwsze dwa tomy: Lewiatan (Westerfeld Scott), Behemot (Westerfeld Scott).

Książki bardzo przypadły mi do gustu. Darwinistyczne stwory kontra chrzęstowa technologia - innymi słowy: zmodyfikowana genetycznie natura przeciwko parowym machinom. Świat skonstruowany bardzo misternie i spójnie. Niesamowicie polubiłam głównych bohaterów, choć jak w pierwszym tomie z niecierpliwością oczekiwałam wątków z Alkiem, to mniej więcej od połowy drugiego w większym stopniu ciekawiły mnie przygody Deryl. Również postaci drugiego planu (zwłaszcza te po stronie Alka) bardzo polubiłam. Akcja toczy się wartko, styl pisania jest całkiem przyjemny (w żadnym razie nie przeszkadza). Choć oboje główni bohaterowie są zdecydowanie zbyt dojrzali na swój wiek, książkę czytałam z przyjemnością i całkiem mnie wciągnęła. Abstrahując już od steampunkowych cudeniek, którymi karmi nas autor. Lektura lekka i niewymagająca. Typowa powieść przygodowa z nieletnimi w roli głównej. Książki kupiłam w wersji papierowej (nie e-booki, ani biblioteka - choć na to pewnie za wcześnie), co świadczy o tym, że rzeczywiście musiały mi się spodobać. Teraz pozostaje jeszcze dorwać tom trzeci!